Politolog: Andrzej Duda ma poważny problem

Politolog: Andrzej Duda ma poważny problem

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP / Andrzej Lange
Prezydent Duda musi pokazać, że jest w stanie odkryć jakiś nowy, interesujący typ swojego wizerunku. Na razie tego nie ma – mówi DoRzeczy.pl prof. Wawrzyniec Konarski, politolog, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Damian Cygan: Jak pan ocenia wymianę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego?

Wawrzyniec Konarski: Rafał Trzaskowski może stać się kandydatem nie tylko Koalicji Obywatelskiej, co było wcześniej przepisane pani marszałek Kidawie-Błońskiej. Trzaskowski może być kandydatem uosabiającym w dużym stopniu aspiracje zarówno partii, która go wspiera, jak i części tych osób, które wcześniej nie widziały Kidawy-Błońskiej jako reprezentanta Platformy, ale są w opozycji wobec rządzącej prawicy. Start Trzaskowskiego jest korzystny dla PO, która była w wyraźnej zadyszce. To jest zresztą partia, która w ciągu ostatnich kilku lat wiele rzeczy zmarnowała, ponieważ nie była w stanie, w sposób przekonujący, stać się autentycznym liderem opozycji. Dlatego Trzaskowski, który jest reprezentantem młodszego pokolenia polityków Platformy, nie uwikłanego wcześniej w różnego rodzaju rozgrywki o przywództwo, jak i piastowanie różnych stanowisk, to dobry wybór. Trzaskowski może być swoistym katalizatorem przyspieszającym mobilizację różnych kręgów społecznych, które do tej pory nie chciały się angażować w politykę.

Ostatnie sondaże, w tym najnowszy dla DoRzeczy.pl, pokazują spory spadek notowań prezydenta Andrzeja Dudy. Jaka jest tego przyczyna?

Po pierwsze, pewna sztampowość tej kampanii. Po drugie, zamiana kandydata PO, która moim zdaniem była zaskoczeniem zarówno dla samego Andrzeja Dudy, jak i jego sztabu. Uważam, że wizerunkowo nie bez znaczenia są bardzo sceptyczne stwierdzenia pani mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, byłej szefowej kampanii prezydenta. To, że ona tak łatwo zmienia front pokazuje pewnego rodzaju słabość kadrową osób, które znalazły się wokół Andrzeja Dudy. Ta słabość kadrowa przypomina mi trochę to, co obserwowaliśmy w kampanii Bronisława Komorowskiego, która była niemrawa i reaktywna. W związku z tym Andrzej Duda ma dzisiaj rzeczywiście poważny problem, ponieważ jego zasób argumentacji i polityczne emploi jest w zasadzie takie samo i w jakimś stopniu wciąż się powtarza. To oznacza, że prezydent tak się dziś zachowuje, jak gdyby utracił dynamikę i pomysły na swoją kampanię, co zresztą dostrzegli respondenci. Andrzej Duda musi dokonać szeregu znaczących działań, żeby pokazać, że jest w stanie odkryć jakiś nowy, interesujący typ swojego wizerunku. Na razie tego nie ma.

Który z rywali będzie dla prezydenta Dudy najgroźniejszy w drugiej turze?

W grudniu ubiegłego roku postawiłem tezę, że jedynym kandydatem zjednoczonej opozycji, który byłby dla niej do przyjęcia, jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Natomiast dzisiaj, jeśli sondażowa dynamika Trzaskowskiego nie ulegnie wyhamowaniu, to jego szanse w drugiej turze mogą być większe. Mimo że Trzaskowski ma w swoim politycznym życiorysie pewne elementy lewicowe, to jednak jest postrzegany jako kandydat centrowy, a to może mieć znaczenie dla części wyborców PSL-u, gdyby Kosiniak-Kamysz nie wszedł do drugiej tury. Natomiast bardzo ciekawe i w tej chwili nieprzewidywalne będzie zachowanie elektoratu Szymona Hołowni. Gdybym miał zaryzykować, to powiedziałbym, że większość tych osób, które zechcą pójść do drugiej tury, a wcześniej głosowały na Hołownię, wybiorą Trzaskowskiego. Tak samo wyborcy Roberta Biedronia. Natomiast Andrzej Duda w drugiej turzy miałby szansę na niewielki shift ze strony mniejszej części wyborców Hołowni. Ciekawe będzie zachowanie elektoratu Konfederacji, która werbalnie występuje przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, ale w sensie wartości i ideologii jest jej zdecydowanie bliżej do PiS niż do PO. Zatem sądzę, że większość wyborców Konfederacji, która chciałaby pójść do drugiej tury, na pewno zagłosowałaby na Dudę.

Wybory prezydenckie mają być przeprowadzone w lokalach i korespondencyjnie. Czy te dwie formy głosowania faworyzują któregoś z kandydatów?

Wybory korespondencyjne zyskały w Polsce bardzo złą reputację. Obozem, który je mocno firmował, są obecnie rządzący. Myślę, że ci, którzy wybiorą głosowanie korespondencyjnie, będą mieli więcej preferencji dla Trzaskowskiego. Natomiast jeśli chodzi o wybory tradycyjne, to sytuacja jest niepewna. Z jednej strony duża część osób, która wcześniej była przeciwko wyborom korespondencyjnym, w wyborach normalnych może wybrać Trzaskowskiego. Z drugiej strony wybory tradycyjne to zachęta do mobilizacji elektoratu prawicowego, a to oznacza głosowanie na Andrzeja Dudę.

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także