– Wychodzę z propozycją kompromisową, ze scenariuszem, jeżeli będzie on szybko zrealizowany, daje szanse na określenie się w wyborach przez naszych rodaków, daje szanse na rzetelne wybory. Tylko musi być deklaracja ze wszystkich sił politycznych – mówił Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL w tym miejscu ocenił, że Jarosław Kaczyński ucieka od odpowiedzialności. – Wczoraj mogliśmy obserwować konferencję prasową tak jakby sprawczość nie była po stronie Jarosława Kaczyńskiego, odwracanie kota ogonem, że to nie on podejmuje decyzje. Od 5 lat on podejmuje decyzje w Polsce. Ma swojego prezydenta i premiera i oni wykonują każde jego zalecenie czy każde jego polecenie. I niech nie udaje, że ta odpowiedzialność nie jest w jego rękach – stwierdził na briefingu w Sejmie.
Jak podkreślił, Kosiniak Kamysz, wracając do swojej propozycji kompromisu, scenariusz zakłada publikację uchwały PKW, przyjęcie specustawy o wyborach prezydenckich przez parlament, zarządzenie terminu wyborów prezydenta przez marszałek Sejmu, uczciwą kampania wyborcza na równych zasadach dla wszystkich i wolne, demokratyczne wybory w terminie niekwestionowanym przez żadnego z kandydatów.
– Oczekuję jednoznacznej deklaracji od wszystkich sił politycznych, od prezesa Kaczyńskiego, przewodniczącego Budki, Włodzimierza Czarzastego, od Konfederacji, ale też od kandydatów, którzy zgłosili się i chcą kontynuować swój start, tak jak Szymon Hołownia – zaznaczył.
– Jeżeli ten scenariusz się spełni, będzie wyznaczona data wyborów, czy to będzie 28 czerwca czy 5 lipca, to już naprawdę wtedy nie ma wielkiego znaczenia. Ale jeżeli to się spełni, to oczekuję nie podpisywania, nie okrągłych stołów. Tylko wyjścia tutaj do państwa, powiedzenia przed opinią publiczną jasno i wyraźnie: nie będziemy kwestionować terminu wyborów. Jeżeli będziemy mieć nawet jakieś zażalenia do SN, to one nigdy nie będą obejmować terminu przeprowadzenia wyborów. I to jest rzecz kluczowa, żebyśmy mogli do tych wyborów przystąpić w rzetelny sposób. Polacy mają dość tej zabawy, tych hocków klocków politycznych, mają dość tego wszystkiego, co się wyprawia. Chcą znać termin wyborów, mieć pewność, że jak w tym terminie pójdą do głosowania, to nie będzie to z uwagi na termin przeprowadzenia i pustkę konstytucyjną, że będzie to zaakceptowane – mówił lider PSL.
Czytaj też:
Duda na prowadzeniu, Bosak przed Kosiniakiem-Kamyszem. Najnowszy sondaż prezydenckiCzytaj też:
Tomczyk pewnie o podpisach dla Trzaskowskiego. "Zbierzemy nawet w jeden dzień"Czytaj też:
Korwin-Mikke o wyborach: Nie lubię PiS, ale rozumuję racjonalnie