Były poseł Kukiz’15: Demokracja stała się szmatą do wycierania różnych części ciała

Były poseł Kukiz’15: Demokracja stała się szmatą do wycierania różnych części ciała

Dodano: 
Grzegorz Długi (Kukiz'15)
Grzegorz Długi (Kukiz'15)Źródło:PAP / Andrzej Grygiel
Niemal wszędzie jest to samo. Ostra polaryzacja, bardzo głębokie podziały, powiedziałbym niebezpiecznie głębokie. Jeśli ktoś wybory wygra, druga strona będzie ten wynik kwestionowała. Słowo demokracja staje się obuchem. Albo szmatą, do wycierania sobie tych, czy innych części ciała. Naprawdę dla ludzi, którzy chcą rozsądnej władzy, ale też rzetelnego opisywania i oceniania tej władzy, nastał bardzo zły okres – mówi portalowi DoRzeczy.pl Grzegorz Długi, prawnik i dyplomata, były poseł Kukiz’15.

Pięć lat temu wybory prezydenckie odbyły się w zupełnie innych okolicznościach. W drugiej turze znaleźli się Andrzej Duda i Bronisław Komorowski, jednak aż 20 proc. poparcia wywalczył Paweł Kukiz. Wydawało się, że pojawia się szansa na przełamanie duopolu PO-PiS. Tymczasem dziś coraz więcej sondaży mówi, że wybory zdominują Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, duopol się odradza. Czy z perspektywy byłego posła Kukiz’15 ocenia Pan, że historia zatoczyła koło?

Grzegorz Długi: To nie jest tylko polska specyfika. Widzimy wszędzie bardzo dużą polaryzację, a jednocześnie coraz bardziej emocjonalne podejście. Na zasadzie, że jeden drugiego nie przekona, za to zwalczające się obozy mocno zwierają własne szeregi. To także dzieje się w Polsce. Zobaczymy, kto w wyborach prezydenckich będzie mieć trochę więcej głosów, ale wygrana będzie niewielką różnicą. I, nad czym ubolewam, liczą się wyłącznie emocje. Argumenty oznaczają polityczną śmierć, jak ktoś próbuje być merytoryczny, przechodzi w cień.

Wspomniał Pan, że to dzieje się nie tylko w Polsce?

Tak, sam śledzę zachodnią politykę i media, mam tam znajomych. Niemal wszędzie jest to samo. Ostra polaryzacja, bardzo głębokie podziały, powiedziałbym niebezpiecznie głębokie. Jeśli ktoś wybory wygra, druga strona będzie ten wynik kwestionowała. Słowo demokracja staje się obuchem. Albo szmatą, do wycierania sobie tych, czy innych części ciała. Naprawdę dla ludzi, którzy chcą rozsądnej władzy, ale też rzetelnego opisywania i oceniania tej władzy, nastał bardzo zły okres. Bo kryzys dosięgnął też mediów.

W jakim sensie?

Niewiele jest dziś mediów, które w sposób rzetelny i bezstronny starają się opisywać rzeczywistość, zachować przyzwoitość, dystans, patrzeć w sposób spokojny i merytoryczny. Miejmy nadzieję, że to co się dzieje, nie doprowadzi do już jakiejś totalnej tragedii. W tej chwili wygląda na to, że faktycznie mamy dwóch liczących się kandydatów. Naród jest podzielony, a wyborcy otwarci tylko na jedną prawdę – własnego kandydata i zamknięci na prawdę kandydata strony przeciwnej.

Czytaj też:
Warzecha: To jest mordercze dla polskiego życia politycznego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także