Wczoraj w Polsce odnotowano 599 nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa. To najwyższy dzienny wynik od początku epidemii w naszym kraju. We wcześniejszych dniach nie było dużo lepiej – 576 i 575 nowych zakażeń. Choć mobilizacja wśród kandydatów opozycji jest duża, to jednak - jak donosi wtorkowa "Rzeczpospolita" - w ich otoczeniu pojawiają się wątpliwości.
"[...] w kręgach opozycji coraz więcej mówi się o tym, że na wynik wyborów może ponownie wpłynąć koronawirus, a raczej rosnąca liczba wykrytych infekcji w kilku miejscach w Polsce – nie tylko na Śląsku, ale też np. na terenie województwa łódzkiego" – pisze w swoim artykule Michał Kolanko. Dziennikarz przypomina, że w myśl nowego prawa wyborczego możliwe jest wprowadzenie obowiązkowego głosowania korespondencyjnego w miejscach, gdzie wymaga tego sytuacja epidemiologiczna.
– Obawiamy się oszustwa na każdym kroku. Będziemy tego pilnować – podkreśla poseł PO Cezary Tomczyk.
"Kandydaci wprost zaczynają też mówić, że jeśli sytuacja epidemiologiczna wymknie się spod kontroli, to wybory zostaną przesunięte" – czytamy. "Rzeczpospolita" cytuje poniedziałkową wypowiedź Szymona Hołowni, który taką obawę wyraził. – Najprawdopodobniej czeka nas przekładanie wyborów po raz kolejny, a nie „ogarnianie tego" w wersji korespondencyjnej. To jest po prostu za duży proces – powiedział kandydat na prezydenta.
Więcej w "Rzeczpopolitej".
Czytaj też:
Tarczyński uderzył w Trzaskowskiego pisząc o jego matce. "Słodka fotka"Czytaj też:
Jaki przeprasza Tuska i zapowiada wniosek o ukaranie Giertycha