– Jak się idzie do urzędu i załatwia różne rzeczy, nikt nie pyta, z kim śpisz w łóżku i kto ci się podoba. Urzędnika nie ma to prawa obchodzić i nie tak się pisze ustawy – tłumaczył lider Konfederacji i kandydat na prezydenta.
– To, że lobby LGBT chce żeby ich upodobania były rozpoznane tak, jak zwykła rodzina, jest absurdem. Rodzina to mężczyzna i kobieta – to definiuje Konstytucja, poza tym mamy równe prawa. Druga sprawa to kwestia godności. Wszyscy mamy tę samą godność. jako dzieci Boże, czy ktoś błądzi, czy grzeszy, wszystkim należy się szacunek. Natomiast szacunek nie polega na akceptacji wszystkich dążeń i tak trzeba o tym mówić – dodawał.
Odniósł się również do wypowiedzi posła Czarnka, twierdząc, że będzie z niej "więcej szkody niż pożytku". – Ubolewam nad tym, że te słowa padły – mówił.
Krzysztof Bosak pytany o to, czy prezydent próbuje ostatnimi wypowiedziami uzyskać poparcie wyborców Konfederacji, stwierdził, że "składanie prowokacyjnych deklaracji na finiszu kampanii wyborczej niczego nie zmieni".
Czytaj też:
"Ja bym przeprosił". Sasin o słowach Czarnka: Zabrzmiało to tak, jak to zabrzmiałoCzytaj też:
Były premier Belgii chce ukarania Polski. Wójcik: Zabawny człowiekCzytaj też:
"Wprost": PiS stanowiskami chce kupić elektorat Konfederacji