Rzecznik MZ: Nie wiem, skąd posłowie KO mają taką informację

Rzecznik MZ: Nie wiem, skąd posłowie KO mają taką informację

Dodano: 
Wojciech Andrusiewicz (Ministerstwo Zdrowia)
Wojciech Andrusiewicz (Ministerstwo Zdrowia) Źródło: PAP / Rafał Guz
Ministerstwo Zdrowia nakłada kary za niewywiązywanie się z umów. Ministerstwo Zdrowia na 100 procent nie będzie stratne na zawarciu umowy z firmą E&K – zapewnił rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz, odnosząc się do kontroli poselskiej polityków Koalicji Obywatelskiej.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia był pytany o kontrolę poselską w resorcie, po której posłowie Koalicji Obywatelskiej stwierdzili, że minister zdrowia zrezygnował z kary za zwłokę w realizacji zamówienia na respiratory. – Ministerstwo Zdrowia nakłada kary za niewywiązywanie się z umów, więc nie wiem, skąd panowie posłowie mają taką informację – odpowiedział.







– Kolejny dzień - można by rzec - pielgrzymki do Ministerstwa Zdrowia i z tej pielgrzymki niewiele wynika, bo pojawiają się kłamstwa w wypowiedziach. Nakładamy normalnie, standardowo kary – podkreślił.

Andrusiewicz zaznaczył, że przede wszystkim chodziło o to, żeby pozyskać sprzęt. – Odniosę się do przetargu Komisji Europejskiej, bo w sumie posłowie się do tego nie odnoszą, mówią, że można było coś kupić od producentów. Właśnie 16 kwietnia po podpisaniu 15 kwietnia umowy ramowej przez Komisję Europejską kontaktowaliśmy z wyznaczonymi producentami sprzętu, którzy nie zaoferowali żadnego sprzętu, ponieważ tego sprzętu nie mają – mówił.

– Przetarg Komisji Europejskiej był dzielony na cztery kategorie. My w dwóch kategoriach wystąpiliśmy o taki sprzęt - to są respiratory inwazyjne - i wówczas, po zawarciu rozmowy ramowej, zostały wskazane dokładnie firmy z którymi mamy się kontaktować. Żadna z firm nie zadeklarowała dostępności respiratorów. Z informacji, które zasięgnęliśmy w Komisji Europejskiej, oprócz Polski jeszcze jeden kraj skontaktował się z producentami – poinformował Andrusiewicz.

Rzecznik MZ podkreślał, że z ostatniego rozeznania wśród producentów wskazanych w przetargu KE, wynika, że nadal żaden z nich nie dysponuje obecnie respiratorami.

– Ministerstwo Zdrowia na 100 procent nie będzie stratne na zawarciu umowy z firmą E&K. Jeżeli nie będzie respiratorów z kolejnych transz, to podobnie jak co do transzy kwietniowej czy majowej odstąpimy od tej umowy, nałożymy kary ponownie i będziemy egzekwować – zapowiedział.

"Gazeta Wyborcza" napisała w czerwcu, że "należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu".

Według "GW" MZ kupiło respiratory od E&K po wyjątkowo wysokich cenach. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. To średnio 165 tys. zł za sztukę, podczas gdy na przykład wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. zł. Cena respiratorów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to 110-120 tys. zł. Dostawy miały się zacząć w kwietniu i zakończyć w czerwcu.

Czytaj też:
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: Wybory bezpieczniejsze niż wyjście do sklepu

Źródło: PAP
Czytaj także