Jak podkreślił Łapiński, przewaga Andrzeja Dudy na poziomie 12-15 proc. może okazać się kluczowa w II turze wyborów. – Jeśli dystans się utrzyma na poziomie 12–15 proc. to kandydatowi KO będzie bardzo ciężko wygrać walkę z urzędującym prezydentem – ocenił.
Łapiński mówił również o walce o głosy, która rozpoczęła się wraz z podaniem sondażowych wyników. – Słuchając wczoraj przemówień Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego, każdy z nich trochę wyczuwa, że żeby wygrać te wybory, trzeba pokazać się wyborcom – mówiąc językiem Leszka Kołakowskiego – że jest się konserwatywno-liberalnym socjalistą – stwierdził.
– Były już pierwsze umizgi czy puszczanie oka do elektoratu Lewicowego, do elektoratu Krzysztofa Bosaka czy Szymona Hołowni. Każdy z kandydatów wie, że trzeba powalczyć o elektorat kandydatów, którzy w II turze nie będą startować – dodawał.
Były rzecznik prezydenta pytany był również o to, kto jest największym przegranym tych wyborów.
– Prezes PSL ponad pół roku poświęcił na tę kampanię, a dzisiaj jego wynik jest poniżej oczekiwań. On stał się ofiarą mocnej polaryzacji pomiędzy PiS, a PO. Uważam jednak, że większym rozczarowaniem jest wynik Roberta Biedronia – powiedział. – To nie był ten Robert Biedroń, który walczył o fotel prezydenta Słupska. Może zabrakło woli walki, może coś nie zagrało, jeśli chodzi o motywację kandydata, bo zrezygnował z taki wygodnej posady jaką jest bycie europosłem – dodawał Łapiński.
Czytaj też:
"Pełna kompromitacja" Kosiniaka-KamyszaCzytaj też:
Co zrobią wyborcy Bosaka w II turze? Głos zabrał prezydent DudaCzytaj też:
Zadziwiający wniosek Budki. "Jeżeli prezydent nie wygrywa w I turze..."