"Niezrozumiały cios zadany przez stryja". Syn Kurskiego reaguje na publikację "Wyborczej"

"Niezrozumiały cios zadany przez stryja". Syn Kurskiego reaguje na publikację "Wyborczej"

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej"Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
Syn członka zarządu TVP Jacka Kurskiego wydał oświadczenie w związku z dzisiejszą publikacją "Gazety Wyborczej". Zaprzeczając podanym w artykule informacjom, określił go jako "niezrozumiały dla niego cios zasadny mu przez stryja".

Treść oświadczenia opublikował portal wPolityce.pl. "W związku ze szkalującym mnie artykułem w 'Gazecie Wyborczej', stanowczo zaprzeczam informacjom dotyczącym moich rzekomych intymnych relacji z Magdą Nowakowską". Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca" – czytamy.

Antoni Kurski podkreślił, iż trwające od kilku lat próby oskarżenia go do tej pory wiązał wyłącznie z zemstą na jego ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. "Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie. Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała" – zapewnił.

Dzisiejszy atak w "Gazecie Wyborczej" syn członka zarządu TVP określa jako "niezrozumiałym dla niego ciosem zadanym mu osobiście przez stryja Jarosława". Antoni Kurski zapowiada pozew przeciwko autorom publikacji, gdyż "brutalnie naruszyli" jego i jego rodziny dobra osobiste.

Publikacja "Wyborczej"

"Gazeta Wyborcza" we wtorkowym wydaniu postanowiła uderzyć w Jacka Kurskiego. Pierwsza strona dziennika poświęcona została jego synowi. W artykule "Koszmar Magdy w leśniczówce", postawiono pytanie, „czy szef TVP wpływał na śledztwo ws. swojego syna”.

"Wyborcza" przytacza historię sprzed lat, kiedy to syn Jacka Kurskiego miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta, nieletnią wówczas, Magdę Nowakowską, podczas wspólnego pobytu obu rodzin w leśniczówce w Danielino położonej nad jeziorem Motława Wielka. Według informacji "GW", sprawa wyszła na jaw, gdy dziewczyna miała 14 lat, zaczęła się wówczas okaleczać i trafiła do szpitala psychiatrycznego.

Jak podkreśla dziennik, "kontrolowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura dwa razy sprawę umorzyła".

Pod tekstem zamieszczonym na łamach "Wyborczej" pojawiło się również "Oświadczenie redaktorów naczelnych", pod którym podpisali się: Adam Michnik, Aleksandra Sobczak, Mikołaj Chrzan, Roman Imielski, Bartosz Wieliński i Piotr Stasiński i stwierdzili, że "ujawnienie tej drastycznej sprawy leży w interesie publicznym". Redaktorzy dodali, że Jarosław Kurski – brat Jacka Kurskiego – wyłączył się ze sprawy.

Oświadczenie ws. publikacji wydał też Jacek Kurski.

Czytaj też:
"Jarku, bracie, nie idź tą drogą". Kurski odpowiada na ataki "Wyborczej" na swojego syna
Czytaj też:
Listkiewicz ostrzega Trzaskowskiego

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także