Prezydent zaznaczył, że ubolewa nad tym, że spotkanie nie doszło do skutku w pierwotnie proponowanym przez niego terminie, zaraz po wyborach. – Chciałem, żeby tamto spotkanie miało charakter symboliczny i stało się tradycją na przyszłość. Żeby dwóch kandydatów spotkało się i uścisnęło sobie ręce, żeby wyborcy widzieli, że można po prostu uścisnąć sobie dłoń. taki gest uściśnięcia dłoni jest dla mnie bardzo ważny – mówił.
Jak informował prezydent Andrzej Duda, rozmowa toczyła się w spokojnej i merytoryczne atmosferze i dotyczyła różnych m.in. obchodów rocznicy powstania warszawskiego.
– Rozmawialiśmy o wielu sprawach merytorycznych. To była spokojna rozmowa, spokojne spotkanie. Rozmawialiśmy o przyszłości Polski – mówił prezydent. – Cieszę się z tego spotkania – dodawał.
Zaapelował kolejny raz o zawiązanie tzw. koalicji polskich spraw ponad podziałami politycznymi, która skupiałaby się na ważnych dla Polaków kwestiach.
– Jesteśmy z panem Rafałem Trzaskowskim dokładnie w tym samym wieku. Zgodziliśmy się, że pokolenie naszych dzieci będzie patrzyło, jak z prowadzenia polskich spraw zdaliśmy egzamin – mówił.
– Taki był duch tego spotkania: bardzo spokojny, bardzo merytoryczny. Mam nadzieję, że te najbliższe lata mojej prezydentury właśnie takie będą – stwierdził na koniec.
Czytaj też:
Incydent na konferencji Trzaskowskiego. "Pan jest wrogiem Polski"Czytaj też:
Trzaskowski poprosi prezydenta o ustawę ws. finansowania samorządów