Burmistrz Ostrzeszowa: Wprowadzenie tzw. czerwonej strefy trudne, zwłaszcza dla przedsiębiorców

Burmistrz Ostrzeszowa: Wprowadzenie tzw. czerwonej strefy trudne, zwłaszcza dla przedsiębiorców

Dodano: 
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Burmistrz Ostrzeszowa Patryk Jędrowiak powiedział w sobotę PAP, że wprowadzenie tzw. czerwonej strefy jest sytuacją trudną i niekomfortową szczególnie dla weselników i przedsiębiorców. Jego opinię podziela starosta ostrzeszowski.

Powiat ostrzeszowski to jeden z dziewiętnastu powiatów w Polsce, w którym – w związku z dużym ogniskiem COVID-19 - w tym przypadku jest to gmina Mikstat – Ministerstwo Zdrowia wprowadziło tzw. czerwoną strefę i przywróciło restrykcje dla całego powiatu. Na zatrudnionych w zakładzie drobiarskim Ami w Mikstacie 781 osób, koronawirusa stwierdzono u 399 osób.

Zgodnie z wytycznymi, od soboty trzeba zasłaniać usta i nos. Maseczki obowiązują nie tylko w sklepach i urzędach ale także na ulicach. Można korzystać z basenów. Zakaz dotyczy natomiast korzystania z m.in. siłowni i kin. W kościołach i restauracjach może przebywać 1 osoba na 4 metry kwadratowe. Odwoływane są spotkania kulturalne. Mogą odbywać się wydarzenia sportowe, ale bez publiczności. Wesela mogą liczyć maksymalnie 50 osób.

"Jeżeli chodzi o przepisy weselne, to są one dla nas niezrozumiałe, ponieważ rozmawiałem z restauratorami i np. w ten weekend miało być organizowane wesele dla osób z powiatu ostrowskiego, które nie jest objęte restrykcjami ale nie może się odbyć" – powiedział PAP burmistrz Ostrzeszowa Patryk Jędrowiak. "Natomiast zgodnie z tymi przepisami mieszkańcy gminy Mikstat, gdzie występuje centrum epidemii, bawią się w Ostrowie Wlkp. na weselu, gdzie będzie 150 osób" – wskazał.

Zdaniem ostrzeszowskiego burmistrza przepisy są mało precyzyjne, ponieważ "w niektórych aspektach nie zapobiegają temu, czemu powinny zapobiegać. Przykre jest też to, że te dane są wyliczane w skali całego powiatu, skoro tak naprawdę zdecydowana większość zakażeń dotyczy tylko gminy Mikstat" – powiedział. Jędrowiak dodał też, że na sytuację skarżą się przedsiębiorcy, którzy boją się o swoje biznesy, bo wcześniej ponieśli już duże straty. "Nikt nie wie, jak długo te obostrzenia potrwają" – powiedział.

Zdanie burmistrza podzielił starosta powiatu ostrzeszowskiego Lech Janicki. Powiedział PAP, że tzw. czerwona strefa powinna dotyczyć tylko gminy Mikstat. "Powinno mieć miejsce bardziej wnikliwe rozpatrywane kwestii ograniczeń, nawet powinno się stosować takie zakreślanie terenu, które stosuje się w przypadku np. ptasiej grypy, bo wtedy w większym stopniu daje to możliwość określenia obszaru oddziaływania. Proszę sobie wyobrazić, że Przygodziczki z powiatu ostrowskiego tuż obok Mikstatu nie są w obszarze żółtym ani czerwonym. A przecież stamtąd przyjeżdżają mieszkańcy do pracy w Mikstacie" – zauważył starosta ostrzeszowski.

Służby mundurowe w powiecie ostrzeszowskim – jak poinformował Lech Janicki – wsparła Wojewódzka Komenda Policji w Poznaniu. Do powiatu skierowano 20 funkcjonariuszy, którzy zamieszkali w miejscowym hotelu i wspierają tamtejszych funkcjonariuszy. "Muszą skontrolować kilkaset osób pozostających na kwarantannie oraz przestrzegać wprowadzone nakazy" – powiedział w sobotę PAP rzecznik pasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Poinformował, że w terenie panuje "cisza i spokój. Popołudniami, już po godzinie 15:00 na ulicach w Mikstacie nie ma nikogo. Wszystko jest pod kontrolą" – powiedział Borowiak.

Bożena Czarnecka, prowadząca butik w Ostrzeszowie, powiedziała, że pracownicy i klienci przestrzegają wszystkich obostrzeń. "Mamy płyny dezynfekujące, rękawiczki, maski, dezynfekujemy kabiny i lady" – poinformowała.

Na pytanie, czy reżim sanitarny powinien dotyczyć tylko Mikstatu oświadczyła, że "ludzie się przemieszczają, więc dla naszego bezpieczeństwa dobrze jest, że nakazy wprowadzono też w Ostrzeszowie" – powiedziała.


Źródło: PAP
Czytaj także