Lekarze rodzinni apelują: Tylko od nas zależy, jak poradzimy sobie z tym śmiertelnie groźnym przeciwnikiem

Lekarze rodzinni apelują: Tylko od nas zależy, jak poradzimy sobie z tym śmiertelnie groźnym przeciwnikiem

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Leszek Szymański
Zaklinanie rzeczywistości nic nie da, koronawirus nie zniknie. Tylko od nas zależy, jak poradzimy sobie z tym śmiertelnie groźnym przeciwnikiem – przypominają w piątek lekarze rodzinni.







"Ponownie apelujemy o utrzymywanie dystansu, mycie i dezynfekcję rąk, noszenie maseczek, szczególnie w miejscach skupisk ludzkich, zgodnie z zasadą DDM (Dystans - Dezynfekcja - Maseczka)" – podkreśla prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.

Zachęca również do zaszczepienia się przeciwko grypie i pneumokokom, a dzieci przeciwko rotawirusowi. "Pamiętajmy, osłabiony organizm gorzej radzi sobie z zakażeniem COVID-19" – podnosi prezes PPOZ.

Lekarze zwracają uwagę na dane dotyczące potwierdzanych każdego dnia nowych przypadków zakażenia koronawirusem i podkreślają, że jeśli liczba nowych przypadków nie spadnie, dodatkowe obostrzenia – obowiązujące teraz na obszarach oznaczonych jako żółte i czerwone - zostaną wprowadzone w całej Polsce.

"Obserwując jak coraz więcej osób traktuje luzowanie obostrzeń, jako powrót do wolności sprzed epidemii, z niepokojem patrzymy w przyszłość. Koronawirus nadal jest z nami, mutuje się, atakuje. To groźny przeciwnik, szczególnie dla osób z obniżoną odpornością, starszych, z „wielochorobowością” (schorzeniami układu krążenia i oddechowego), w procesie leczenia, np. onkologicznego (chemioterapia)" – podnosi Janicka.

I postuluje, by "nie dać się ponieść źle rozumianej 'wolności'". "Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Musimy wypracować nową +normalność+ z COVID-19. Zakładajmy maseczki w przestrzeniach zamkniętych oraz wszędzie tam, gdzie nie jesteśmy w stanie zachować odpowiedniej odległości od innych. Unikajmy skupisk ludzkich. Zachowujmy higienę, myjmy ręce, nie dotykajmy nimi oczu, ust i nosa" – prezes PPOZ.

Ekspertka zwraca uwagę, że nadchodząca jesień może być bardzo trudna, i to nie tylko z powodu koronawirusa. Wrzesień, październik, listopad to bowiem także początek sezonu grypowego. "Już dziś pomyślmy o szczepieniach. Również przeciwko pneumokokom, które mogą doprowadzić do groźnego zapalenia płuc, a dzieci również przeciwko rotawirusowi” – zachęca Janicka.

Czytaj też:
Tusk ostro gani opozycję: Ogarnijcie się
Czytaj też:
Braun wręczył Witek prezent. "Proszę to stąd zabrać"

Źródło: PAP
Czytaj także