Budka zmienił zdanie ws. podwyżek. "Rekomenduję takie rozwiązania senatorom"

Budka zmienił zdanie ws. podwyżek. "Rekomenduję takie rozwiązania senatorom"

Dodano: 
Borys Budka (PO)
Borys Budka (PO) Źródło:PAP / Leszek Szymański
– Dziś rekomenduję senatorom odrzucenie ustawy w całości – stwierdził przewodniczący PO Borys Budka.

Posłowie przegłosowali ustawę dot. wzrostu wynagrodzeń dla parlamentarzystów i samorządowców. Za tymi rozwiązaniami głosowało 386 posłów, przeciw było 33, zaś 15 wstrzymało się. Ustawę poparła nie tylko Zjednoczona Prawica, ale również większość opozycji. W myśl proponowanych zmian, poseł lub senator miałby zarobić 0,63 pensji podstawowej sędziego Sądu Najwyższego. Oznacza to, że będzie mógł liczyć nawet na 12,6 tys. zł brutto plus diety. Dla posłów będzie to podwyżka wynagrodzenia o ponad 40 proc. w stosunku do obecnych zarobków. Przeciwko tym zmianom opowiedziały się Konfederacja i Kukiz'15.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki oraz lider PO Borys Budka zapewnili, że słuchają obywateli. – Te rozwiązania nie spodobały się opinii publicznej – mówił Budka. – Polacy powiedzieli wyraźnie, że to nie czas i pora, by tę kwestię w tej chwili regulować – dodał.

Polityk stwierdził, że cały ostatni weekend prowadził konsultacje w tej sprawie. – Wsłuchiwałem się w głos osób, które wyrażały swoje negatywne opinie. Dziś rekomenduję senatorom odrzucenie ustawy w całości – oznajmił.

Budka stwierdził, że każdy może popełnić błąd, a ustawa była procedowana w ekspresowym tempie. – Od lidera wymaga się refleksji, wsłuchując się w głos obywateli rekomenduję takie rozwiązania senatorom. Wierzę, że wspólne rozmowy z koalicjantami doprowadzą do takiej decyzji – stwierdził.

Również Tomasz Grodzki podkreślał, że senatorowie nie są ślepi i głusi na opinie obywateli. – Nie jest też tajemnicą, że Polska nie jest krajem wysokich płac. Jako ludzie odpowiedzialni musimy pamiętać, że najpierw trzeba uregulować kwestie lepszych płac obywateli, a dopiero później - jeśli pojawi się taka możliwość - lepszych płac w parlamencie – stwierdził.

Posłowie przepraszają

Glosowanie wciąż budzi niemałe kontrowersje. Komentatorzy podkreślają, że to nie jest najlepszy czas na podwyżki, biorąc pod uwagę kryzys gospodarczy i szalejącą pandemię. Część posłów opozycji postanowiła przeprosić wyborców i przyznać się do błędu.

Posłanka Magdalena Filiks z KO tłumaczy, że glosowała ze szpitala, a za "błędną decyzję" przeprasza swoich wyborców.

"Chciałbym bardzo przeprosić tych z Was, których po ludzku zawiodłam - moich wyborców. Mam pełną świadomość jakim zaufaniem wielu z Was obdarzyło mnie jesienią zeszłego roku. To był wielki zaszczyt - większy niż poselski mandat. Wiem, że nie zmienię już tego, co poczuliście i nic tego nie zmieni, ale mimo to z głębi serca przepraszam" – napisała, zaznaczając, że głosowała ze szpitala, do którego trafiła z wysoką gorączką.

Posłanka tłumaczy, że 'wróciła do Warszawy w noc przed posiedzeniem Sejmu", a "rano obudziła się z bardzo wysoką gorączką".

Do "błędu" przyznał się również Riad Haidar z KO. "Jak tylko Ustawa o podwyżkach dla posłów, senatorów i rządu wróci do Sejmu zagłosuję przeciwko. Przyznaję się do błędu w pierwszym głosowaniu. Przepraszam" – napisał na Facebooku.

Do sprawy odniosła się także posłanka Henryka Krzywonos-Strycharska. "Rzeczywiście nie jest to odpowiedni czas na podwyżki dla posłów i rządu" - przyznała. A swoja decyzję o głosowaniu za projektem, uzasadniała rekomendacją klubu.

Czytaj też:
Trzaskowski szuka równowagi
Czytaj też:
Miller: To jest żenujące

Źródło: Onet.pl
Czytaj także