Łukaszenka ogłosił, że polecił rządowi, aby ten złożył propozycję przekierowania wszystkich przepływów handlowych z litewskich do innych portów.
"Zobaczymy, jak będą żyć. Trzydzieści procent litewskiego budżetu pochodzi z przepływu ładunków przez ten kraj. Czego jeszcze potrzebują?" – mówił oburzony. Słowa polityka cytuje agencja BiełTA.
Następnie zaatakował Polskę. Łukaszenka mówił o odcięciu tranzytu do Chin i Rosji. "Teraz będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją" – stwierdził.
Łukaszenka podkreśla, że on sam nie obawia się sankcji. Jego kraj w przeszłości był już ofiarą takich działań. "Przeżyliśmy. Przetrwamy i teraz" – zapewnia.
Czytaj też:
"To nie jest czas dla amatorów". Szczerski apeluje do dziennikarzy i polityków
Czytaj też:
Współczesne wyzwania stosunków polsko-białoruskich. Debata