Jeżeli planowane obecnie fizyczne spotkanie ministrów w Brukseli zostanie przekształcone w wideokonferencję, temat praworządności może wypaść z programu obrad. Już wcześniej ustalono, że drażliwe tematy dotyczące krajów członkowskich nie będą omawiane na wideokonferencjach. Na razie jednak niemiecka prezydencja chce rozmawiać 22 września o sytuacji w Polsce i na Węgrzech – opisuje RMF24.
Kwestia praworządności ma być szczególnie istotna dla Niemiec, które pełnią w tej chwili przewodnictwo w UE. Rzekome problemy z praworządnością w Polsce i na Węgrzech ma przedstawić Komisja Europejska. Jak informuje Katarzyna Szymańska-Borginon, polski ambasador protestował i próbował przekonywać, że władze w Warszawie już wielokrotnie wyjaśniały zastrzeżenia w kwestii praworządności. Sugerował, że trzeba pozostawić TSUE rozstrzygnięcie sporu oraz argumentował, że niedługo będzie doroczny raport o praworządności we wszystkich krajach, więc nie trzeba dublować działań. Argumenty te jednak nie przekonały unijnych partnerów.
Temat praworządności został zepchnięty na dalszy plan przez Chorwację, która sprawowała prezydencję w UE w pierwszym półroczu. Następnie wszystko przesunęło się ze względu na wybuch pandemii koronawirusa.
Czytaj też:
"Po pierwsze: wyrzucić religię ze szkół". Pogodynka TVN o swojej wizji oświatyCzytaj też:
"Skrajna naiwność albo cynizm i wyborcze samobójstwo". Pospieszalski bezlitosny dla PiS