Jak podał w sobotę rano serwis bielsk.eu, rodzice już odebrali lub jadą po swoją córkę do Lwówka Ślaskiego.
Policja zatrzymała też mężczyznę, który prawdopodobnie miał związek ze zniknięciem 14-latki.
– Obecnie przebywa on w policyjnej izbie zatrzymań – poinformował w rozmowie z serwisem bielsk.eu Adam Naumczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany na 48 godzin.
Dotychczas ani on, ani 14-latka nie zostali jeszcze przesłuchani. Z wiadomości serwisu bielsk.eu wynika jednak, że postępowanie toczy się pod kątem handlu ludźmi.
Przypomnijmy, że dziewczynka wyszła z domu w poniedziałek ok. godziny 8 rano, jednak nie dotarła do szkoły. Z ustaleń policjantów wynika, że 14-latka pociągiem dojechała do Bolesławca, w województwie dolnośląskim. Tam na stacji PKP spotkała się z nieznanym mężczyzną, który został dzisiaj zatrzymany. Przez pięć dni rodzice dziewczynki nie mieli z nią kontaktu.
Czytaj też:
Tragedia na Śląsku. 14-latek wbił sobie nóż w klatkę piersiową