Była posłanka Samoobrony Renata Beger pojawiła się w środę przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej zorganizowano wówczas protest przeciwko tzw. Piątce dla zwierząt. Czy ostatnia aktywność oznacza powrót Beger do świata polityki?
– Jeśli będę chciała, to wrócę. Są ludzie w Warszawie, którzy przyjechali do mnie przed poprzednimi wyborami i zaproponowali start. Odmówiłam. Jestem bardzo uparta i jeśli w mojej głowie zrodzi się pomysł, by coś zmienić, to znajdę partnerów do współpracy. Ale to ja muszę chcieć, a nie dziennikarze czy politycy – odpowiedziała stanowczo w rozmowie z Interią.
Przy okazji tej rozmowy była polityk Samoobrony wyznała, że na razie nie wybiera się na emeryturę. Podała zaskakujący powód.
– Ja tak naprawdę nic już nie muszę. Mogłabym np. odejść na emeryturę, ale nawet jej nie biorę – powiedziała. Dopytywana dlaczego, Beger odparła: "Bo czuję się mężczyzną". – W Warszawie są ludzie, którzy czują się kobietami, to dlaczego ja nie mogę czuć się mężczyzną? Czuję się mężczyzną i nie idę na emeryturę. Pójdę jak skończę 65 lat. Dobrze się czuję, siły są, więc wciąż będę pracować – dodała.
Czytaj też:
Premier mocno: To barbarzyństwo musi się skończyć
Czytaj też:
"Jaka wina i skąd taka kara?". Ewa Minge zabrała głos ws. Kingi Dudy