"Newsweek": Zniszczenie "Rzeczpospolitej" to zemsta Leszka Czarneckiego?

"Newsweek": Zniszczenie "Rzeczpospolitej" to zemsta Leszka Czarneckiego?

Dodano: 
Siedziba "Rzeczpospolitej"
Siedziba "Rzeczpospolitej"Źródło:Wikimedia/Hiuppo/CC BY-SA 3.0
W najnowszym numerze "Newsweeka" znalazły się ciekawe fragmenty opisujące kulisy przejęcia "Rzeczpospolitej" przez Grzegorza Hajdarowicza. Dużą część pieniędzy na ten cel miał przekazać Leszek Czarnecki.

W artykule znajdującym się w tygodniku opisano sylwetkę biznesmena Leszka Czarneckiego. Wśród zamieszczonych tam informacji, można odnaleźć ciekawe fragmenty dotyczące kulis przejęcia dziennika "Rzeczpospolita" przez Grzegorza Hajdarowicza.

"Newsweek" pisze, że Czarnecki miał głęboki uraz do dziennika z powodu artykułu z 2008 roku, w którym twierdzono, że biznesmen miał w czasach młodości donosić na kolegów do SB i brać za to pieniądze. Sam zainteresowany zaprzeczał tym faktom, twierdząc, że miał działać "na dwa fronty".

Czarnecki śmiertelnie obraził się na "Rzeczpospolitą". Do tego stopnia, że, jak pisze "Newsweek", nie chciał mieć do czynienia z dziennikarzami tego tytułu. Przytoczono pewną historię, mówiącą o tym, jak biznesmen wyrzucił z konferencji prasowej dziennikarkę "Rzeczpospolitej". Następnie zwolnił również osobę odpowiedzialną za mailowe zapraszanie mediów na konferencje oraz jej przełożonego oraz jeszcze jedną osobę.

W tym momencie w artykule pojawia się ciekawa informacja. Ponieważ Czarnecki trzymał się z dala od państwowych spółek ("Rzeczpospolita należała w 2011 roku do Skarbu Państwa oraz spółki Mecom Poland), postanowił sfinansować w dużej części zakup tytułu przez krakowskiego biznesmena Grzegorza Hajdarowicza.

Po zmianie właściciela pracę w tytule szybko stracili redaktor naczelny Paweł Lisicki oraz inne osoby zaangażowane w artykuł o przeszłości Leszka Czarneckiego. Sprawę przejęcia dziennika badała krakowska prokuratura.

Transakcja od samego początku budziła wiele wątpliwości. Z powodu zbyt krótkiego terminu składania ofert na zakup spółki ograniczono możliwość przygotowania oferty potencjalnym inwestorom. Ostatecznie została złożona tylko jedna oferta należąca do spółki Gremi Grzegorza Hajdarowicza. Przedsiębiorca zaproponował za zakup Presspubliki 40 mln zł, podczas gdy wycena przygotowana przez Skarb Państwa określała wartość spółki na 60 mln zł. Po negocjacjach, Hajdarowicz zwiększył kwotę kupna do 55 mln zł, natomiast państwowi urzędnicy dokonali „autokorekty”, obniżając wartość spółki.

Czytaj też:
"Wolne media". Ekipa TVP miała trudności z wejściem na sesję ws. afery w Wolskim Centrum Kultury
Czytaj też:
"Niepokorni, niezłomni, wyklęci". Polskie Radio wyróżniło najważniejsze dokumenty radiowe

Źródło: Newsweek
Czytaj także