Kołujące OKO.press
  • Marek JurekAutor:Marek Jurek

Kołujące OKO.press

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay/Pexels/Domena Publiczna
OKO.press znowu „informuje”. Tym razem pan Daniel Flis (jak się przedstawia – „filozof”, który „boksuje”) ogłosił, że „współpracownik Marka Jurka w 3 lata dostał 19 dotacji z państwowych instytucji na łącznie 3,5 miliona zł: 754256 zł z Funduszu Sprawiedliwości, 824 000 zł z MKiDN, 1483520 zł z NIW, 314800 zł z NCK, 101300 zł z programu «Niepodległa»”.

To pełny tekst tweeta reklamującego publikację na portalu. Tytuł samego tekstu brzmi „Katolicki radykał, współpracownik Marka Jurka dostał miliony złotych od Ziobry i Glińskiego”. Oba te (przytoczone w całości) zdania sugerują, że ktoś otrzymał finansowanie publiczne w ramach współpracy ze mną albo (co najmniej) w związku z tą współpracą. Podkreślam „ktoś”, bo ani tweet, ani długi tytuł – nie informuje kto. Oprócz decydentów pada tam tylko moje nazwisko. Widocznie więc sama „informacja” o dotacjach odnosi się przede wszystkim do mnie. Trudno więc określić to inaczej, niż jako zwyczajną insynuację.

Z tekstu można się dowiedzieć, że chodzi o stowarzyszenie Muza Dei i jego programy, które uzyskiwały granty przyznawane najróżniejszym organizacjom pozarządowym na realizację zlecanych programów publicznych. Sprawy te w ogóle mnie nie dotyczą. Ani nie brałem udziału we wnioskach Muza Dei, ani ich nie opiniowałem, ani w żaden sposób nie uczestniczyłem w realizowanych w ich następstwie programach.

Na czym więc boksujący filozof oparł swój sylogizm? O jaką „współpracę” chodzi? Otóż w okresie, gdy byłem prezesem Prawicy Rzeczypospolitej moim rzecznikiem był Andrzej Dubiel, przy czym Prawicą nie kieruję już półtora roku, a Andrzej rzecznikiem przestał być jeszcze wcześniej. Dla porządku – Andrzeja Dubiela, kierownika Muza Dei, bardzo cenię, a odbywające się od lat spotkania kulturalne „Strefa Chwały” uważam za bardzo wartościowe wydarzenia społeczne. Żadnej jednak wspólnej działalności zawodowej nie prowadzimy. W sprawie więc jakiej współpracy „boksuje” pan Flis?

Stowarzyszenie Muza Dei, owszem, bierze udział w Chrześcijańskim Kongresie Społecznym, szerokim porozumieniu środowisk katolickich. Ale to również nie ma żadnego związku z programami tego stowarzyszenia i ich finansowaniem publicznym. W Kongresie bierze udział wiele fundacji czy stowarzyszeń nie korzystających z żadnych grantów, podobnie jak sam Kongres.

Wszystko to przypomina więc ten przedwojenny wierszyk, jak to do zamachu stanu w Grecji doszło, gdy w Warszawie tańczyła rozebrana Zula Pogorzelska, bo przecież nie ma przypadków! W tego rodzaju „rewelacjach” na temat związków wszechrzeczy chodzi z reguły albo o (cięższą lub lżejszą) paranoję, albo o metodyczne insynuacje. W wypadku OKO.press to pierwsze nie wchodzi w grę, swoje zaangażowane antydziennikarstwo uprawiają z żelazną konsekwencją i doskonale wiedzą co robią. Tym ważniejsze jest, żeby wiedzieli to również ich czytelnicy.

Czytaj też:
Polityk PO zaskakuje. Pozytywnie ocenił pomysł PiS dot. sportu
Czytaj też:
Nie żyje Dorota Kawęcka. Aktorka znana z seriali "Dom" i "07 zgłoś się" miała 69 lat

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także