Saryusz-Wolski pozbawia Polaków złudzeń ws. konsekwencji dla autorki słów o "zagłodzeniu Polski"

Saryusz-Wolski pozbawia Polaków złudzeń ws. konsekwencji dla autorki słów o "zagłodzeniu Polski"

Dodano: 
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawia złudzeń, co do ewentualnych konsekwencji skandalicznych słów niemieckiej wiceprzewodniczącej PE Katariny Barley o "finansowym zagłodzeniu Polski i Niemiec". – Ona pozostanie na tym miejscu, na którym jest – stwierdził Saryusz-Wolski w programie „#Jedziemy” na antenie TVP INFO.

Wiceszefowa PE i była minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley stwierdziła na antenie niemieckiego radia, że Polskę i Węgry należy "zagłodzić finansowo". Jej stanowisko jest potraktowane troską o praworządność. Barley w swojej wypowiedzi wezwała do zwiększenia presji na Węgry i Polskę. Powód? Jej zdaniem w obu państwach jest zagrożona praworządność.

– Sytuacja w obu państwach członkowskich jest szczególnie poważna – mówiła polityk na antenie rozgłośni DeutschlandFunk.

Barley podkreśliła, że w PE zostanie podjęta próba zablokowania unijnego budżetu, jeśli nie zostaną uzgodnione wyraźne sankcje za łamanie praworządności. – Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię – mówiła.

Słowa niemieckiej polityk wywołały skandal w Polsce. Wielu polityków wskazuje, że po takich wypowiedziach Barley powinna ustąpić ze stanowiska. Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS, nie ma jednak złudzeń, co do ewentualnych konsekwencji dla niemieckiej polityk. Jego zdaniem szanse na to są "żadne".

– Tak jak Frans Timmermanns ona buduje swoją karierę na ostrym atakowaniu Polski i Węgier, ona pozostanie na tym miejscu, na którym jest. Jest zafiksowana, zideologizowana bardzo, na to ostre emocje antypolskie się nakładają – stwierdził.

Polityk zapytany, o to, co powinien zrobić teraz polski rząd, odparł, że konieczna jest reakcja dyplomatyczna. Wskazał wystosowanie noty dyplomatycznej lub wezwanie ambasadora Niemiec do MSZ.

Saryusz-Wolski zaznaczył również, że wypowiedzi takie jak ta o "zagłodzeniu Polski i Węgier" są elementem wojny informacyjnej. – To jest wojna informacyjna, ktoś komuś chce zrobić źle, grillować, przyłożyć, zbesztać, biczować, bo taki ktoś zapędzony pod ścianę po prostu jest bardziej podatny na negocjacje w innych ważnych sprawach, bo jest zajęty bronieniem siebie. Upatrzono sobie dwóch nielubianych prawicowych członków wspólnoty, ten koncert się dzieje – stwierdził.

Czytaj też:
Czarzasty obstaje przy swojej skandalicznej ocenie Czarnka. "Bo tak uważam"
Czytaj też:
Nie żyje polski himalaista Michał Ilczuk. Zginął w Karakorum

Źródło: TVP Info
Czytaj także