W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie zgodności z konstytucją aborcji eugenicznej. Orzeczenie zapadło większością głosów. Sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski zgłosili zdanie odrębne do wyroku. – Przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny.
W trakcie protestów dochodziło do dewastacji pomników oraz profanacji kościołów. Do niszczenia elewacji kościołów doszło m.in. w Warszawie oraz Krakowie. Wandale zniszczyli pomnik Ronalda Reagana w stolicy, a pomnik Jana Pawła II w Konstancinie został oblany czerwoną farbą.
W ostatnim czasie pojawiły się głosy, jakoby orzeczenie TK miało zaskoczyć premiera czy prezydenta. Rozmówca wprost.pl podkreśla, że nic bardziej mylnego.
"Już kilka miesięcy temu zdecydowano w naszym obozie, że Trybunał ogłosi wyrok w tej sprawie jesienią. Co więcej wszyscy wiedzieli, że Trybunał orzeknie niezgodność z konstytucją przesłanki eugenicznej, bo po pierwszym orzeczeniu, z 1997 roku, w sprawie aborcji z przyczyn społecznych, nie mógł zdecydować inaczej" – przekonuje w rozmowie z tygodnikiem jeden prominentnych polityków ZP.
Działacze PiS pokładają też spore nadzieje w propozycji prezydenta Andrzeja Dudy. W Zjednoczonej Prawicy są nadzieje, że prezydent tym ruchem wyjdzie na przeciw protestującym i nieco uspokoi emocje wśród najmłodszych wyborców.
Czytaj też:
Skandaliczne zachowanie wiceprzewodniczącej Bundestagu. "To jest wojna"
Czytaj też:
Suski wyśmiewa żądania Strajku Kobiet: Brakowało jeszcze tego, że rząd powinien przysłać kawior i szampana