Semka: Czyżby zaczęła się upolityczniona cenzura w social mediach?

Semka: Czyżby zaczęła się upolityczniona cenzura w social mediach?

Dodano: 
Piotr Semka "Do Rzeczy"
Piotr Semka "Do Rzeczy"Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Nadal nie wiadomo, kto zostanie nowym prezydentem USA. Donald Trump zamieszcza na Twitterze serię wpisów dot. wyborów i nieprawidłowości, do jakich ma jego zdaniem dochodzić podczas liczenia głosów. Jego posty są jednak cenzurowane przez administrację Twittera.

Donald Trump w serii tweetów nie krył oburzenia i zdziwienia faktem, iż kolejne głosy korespondencyjne przynoszą znaczną przewagę jego rywalowi. Polityk sugerował, że dochodzi do fałszerstw wyborczych. Prezydent cały czas zamieszcza kolejne wpisy na Twitterze, w których nie kryje emocji. Polityk pisze o głosach na Bidena, które znajdują się w tajemniczy sposób. "Znajdują głosy na Bidena wszędzie w Pensylwanii, Wisconsin i Michigan. To źle dla naszego kraju!" – napisał. Prezydent przekonuje, że sztab Bidena "ciężko pracuje, aby zdobyć przewagę 500 000 głosów w Pensylwanii".

Co ciekawe na wpisy prezydenta zareagowała administracja Twittera. Część postów Trumpa jest ocenzurowana. Widnieje na nich komunikat: "ten Tweet zawiera treści, które mogą wzbudzać kontrowersje lub wprowadzać w błąd w kwestiach dotyczących udziału w wyborach lub innej procedurze obywatelskiej". Aby przeczytać oryginalne posty Trumpa trzeba kliknąć specjalny przycisk "wyświetl".

Sprawę komentuje Piotr Semka z "Do Rzeczy". "Czyżby zaczęło się upolityczniona cenzura w social mediach? Opinie prezydenta USA są istotne. Twitter wchodząc w rolę cenzora wchodzi do politycznej gry w momencie ważnych wydarzeń" – napisał publicysta.

twitterCzytaj też:
Seria wpisów Trumpa. Twitter ukrywa jego posty
Czytaj też:
Trump: Oni próbują ukraść wybory

Źródło: Twitter
Czytaj także