– Jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców na 7 dni w skali kraju to włączamy ten ostry hamulec bezpieczeństwa. Jeśli będzie w granicy 70-75 to wdrożymy zasady narodowej kwarantanny, czyli również ograniczenia w przemieszczaniu – mówił premier podczas konferencji.
Pytany o te słowa, Paweł Kukiz stwierdził, że "rozpatrując to zupełnie cynicznie, to jest to jakiś dar dla władzy". – Przy tych wszystkich zamieszaniach, przy tym niezadowoleniu, które jest spowodowane nie tylko wyborem TK, ale całą nerwowością władzy – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
Lider Kukiz'15 jednocześnie wyraził niezadowolenie z faktu, że przy obecnych protestach nie podnosi się postulatu zmiany ustroju państwa polskiego i zwiększenia udziału obywateli.
– Władza dostaje możliwość wprowadzenia stanu wojennego bez wprowadzania stanu wojennego – stwierdził. Paweł Kukiz dodał, że nie dziwi się, że na manifestacja padają wulgarne hasła.
– Ja z przyjemnością posiedzę w domu z rodziną, ale dla młodego człowieka zamknięcie w czterech ścianach w bloku, to sfiksować można. Ja się tym młodym ludziom nie dziwię, że wychodzą i krzyczą "wypier***ać". Oni mają dość. To cała filozofia. Przepraszam, ale zacytowałem hasło z marszu – mówił wzburzony polityk.
Czytaj też:
Prof. Horban: To nie są obostrzenia, to środki zaradczeCzytaj też:
Olbrzymie emocje w USA. Jest komentarz Mosbacher