Prof. Szeremietiew: Huśta się ludźmi w nadziei, że za którymś razem PiS wypadnie za burtę

Prof. Szeremietiew: Huśta się ludźmi w nadziei, że za którymś razem PiS wypadnie za burtę

Dodano: 
Prof. Romuald Szeremietiew
Prof. Romuald SzeremietiewŹródło:PAP / Rafał Guz
Ciągle szuka się jakichś pretekstów, żeby można było trochę ludzi rozhuśtać w nadziei, że może kolejnym razem ten PiS wypadnie za burtę. "I będziemy rządzić" – mówi DoRzeczy.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceszef MON.

Damian Cygan: Co się zmieni w relacjach wojskowych między USA a Polską, jeśli prezydentem zostanie Joe Biden?

Prof. Romuald Szeremietiew: Na razie to tylko spekulacje, więc proszę się nie spieszyć z takimi pytaniami. Niech Biden najpierw rzeczywiście tym prezydentem zostanie. Są różne opcje, wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje. Pojawiające się informacje o rozmaitych fałszerstwach wyglądają mocno. Także poczekajmy jeszcze.

Sądzi pan, że wybory w USA rozstrzygną się przed Sądem Najwyższym?

To możliwe, bo jeżeli okaże się prawdą, że głosowały duże grupy osób zmarłych, to będzie to dyskwalifikujące. Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wyglądają inaczej niż w Europie czy w Polsce. Wnioski, które nasi komentatorzy wyciągają już, natychmiast, teraz, są niepotrzebne. Jedni się cieszą, drudzy martwią. Ja bym się nie spieszył.

Czy w takim razie mogą zajść jakiekolwiek zmiany, jeśli chodzi o zaangażowanie sił amerykańskich w Europie?

Jeżeli prezydentem pozostanie Trump, to nic się nie zmieni. Natomiast jeśli wygra Biden, to nie sądzę, żeby wpływy środowisk stojących za armią i amerykańskim przemysłem zbrojeniowym nagle zniknęły i nastąpiła jakaś rewolucja w stosunkach wewnątrz NATO czy w polityce wojskowej Stanów Zjednoczonych. To nie wchodzi w rachubę. Proszę pamiętać, że amerykańscy żołnierze pojawili się w Polsce, kiedy prezydentem był Trump, ale decyzje podejmowano jeszcze za czasów Obamy.

Już pojawiają się komentarze, że to dobrze, że nie mamy w Polsce Fortu Trump, bo teraz trzeba by go przemianować. Przecież polityka bezpieczeństwa tak nie działa.

Oczywiście, że nie. Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem USA, to jeśli chodzi o pozycję Stanów Zjednoczonych w świecie, a zwłaszcza aspekt wojskowy, to Trump i Biden tak bardzo między sobą się nie różnią. Zatem myślenie o tym, że nastąpi jakaś gwałtowna zmiana w porównaniu z polityką prowadzoną przez administrację Trumpa, jest oznaką braku zrozumienia tego, czym są Stany Zjednoczone i jak one funkcjonują. Dlatego część opinii odbieram jako wyraz emocji ludzi, którzy patrzą na niektóre problemy w USA przez pryzmat spraw toczących się w Polsce. Emocje wojenne obecne na naszym polskim podwórku przysłaniają niektórym widzenie. Z puntu widzenia interesu Stanów Zjednoczonych, a nie interesu antyPiS-u związek z Polską i obecność w Europie Środkowej jest istotny, podstawowy. Jeżeli Departament Stanu wpisuje do celów polityki amerykańskiej Trójmorze, to nie robi tego bez powodu, tylko dlatego, że USA chcą coś osiągnąć na tym odcinku. Słysząc takie komentarze jak ten o Forcie Trump, ręce opadają. Rozumiem, że w czasach zarazy ludzie zachowują się dziwnie. Ci, którzy biegają po ulicach i protestują w imię jakichś praw kobiet, które podobno są zagrożone. Prawem kobiety jest aborcja, czyli zabicie własnego dziecka? To jest jakieś szaleństwo.

Jak pan ocenia pomysł Ministerstwa Zdrowia dotyczący skierowania do szpitali żołnierzy, którzy mają raportować o liczbie wolnych łóżek? Część dyrektorów odebrała to jako podważanie i wchodzenie w ich kompetencje.

Sądzę, że jeśli chodzi o współpracę z wojskiem w zwalczaniu COVID-19, to personel medyczny ma już w tym pewne doświadczenie. Nie uważam, żeby ta współpraca była odbierana źle przez środowisko medyczne. W zaangażowaniu czynnika wojskowego chodzi o lepsze sterowanie zasobami. Nikt z tego powodu nie powinien się obrażać, chyba że kieruje się jakimiś racjami, które widzimy teraz na ulicach. Dla każdego normalnego człowieka wsparcie wojska powinno być teraz sytuacją korzystną, a nie problemem. To nie jest problem. Problemem, który rzeczywiście mamy, jest to, że ciągle szuka się jakichś pretekstów, żeby można było trochę ludzi rozhuśtać w nadziei, że może kolejnym razem ten PiS wypadnie za burtę. "I będziemy rządzić".

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także