– Mamy kontekst epidemiczny. W ostatnich tygodniach dochodziło do idących w dziesiątki tysięcy manifestacji na ulicach Warszawy. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości chciało przedstawić środowisko narodowe jako odpowiedzialne, a nie anarchistyczne. Wszystkie głosy złożyły się na tę decyzję, żeby to był przynajmniej w dużej mierze marsz samochodowy – tłumaczył decyzję o rezygnacji z tradycyjnej formy Marszu Niepodległości.
Jak zaznaczył Bosak, pomysł ten dojrzewał od tygodni.
– Jest przemyślana trasa, która może będzie stanowiła jakąś pętlę i pozwoli dołączać uczestnikom. Można będzie zrobić kilka czy kilkanaście pętli po Warszawie. Organizatorzy w uzgodnieniu z policją nad tym pracują. Wczoraj odbyło się spotkanie z policją w tej sprawie. Nikt nie chce nikogo blokować, utrudniać ruchu. Intencja jest zupełnie inna niż ruchów lewicowych – podkreślił poseł Konfederacji, dopytywany o szczegóły wydarzenia.
– Zachęcam wszystkich, którzy mają jakieś duże, fajne auta, żeby je przyozdobić w polskie barwy. Może narodzi się jakaś nowa, świecka tradycja. Jest pomysł, żeby koordynować to przez wspólny kanał radiowy, zobaczymy czy to wyjdzie – dodał.
Czytaj też:
"Patriotyzm to odpowiedzialność...". Nie będzie Marszu Niepodległości w tradycyjnej formieCzytaj też:
Trzaskowski ogłosił decyzję ws. Marszu Niepodległości