"To nasza ostatnia linia obrony". Ważne słowa Dworczyka

"To nasza ostatnia linia obrony". Ważne słowa Dworczyka

Dodano: 
Micha Dworczyk
Micha Dworczyk Źródło:Centrum Operacyjne MON / Robert Suchy
– Szpitale tymczasowe są naszą ostatnią linią obrony. One nie są po to, żeby zastąpić szpitale stacjonarne, ale po to, żeby ratować system służby zdrowia na wypadek przeciążenia systemu – tłumaczył szef KPRM Michał Dworczyk na konferencji prasowej.

Konferencja prasowa szefa KPRM Michała Dworczyka, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, oraz dr. n. med. Artura Zaczyńskiego odbyła się przed Stadionem PGE Narodowy, gdzie obecnie mieści się szpital tymczasowy.

Narodowa kwarantanna?

– Przede wszystkim robimy wszystko, żeby nie doszło do tej narodowej kwarantanny. Zależy to tak naprawdę nie tylko od działań rządu, służby zdrowia, ale od każdego obywatela. Jeżeli będziemy przestrzegać pewnej dyscypliny, która jest narzucona nam przez ograniczenia antyCOVID-owe, to w takim razie jest szansa, że transmisja wirusa zostanie ograniczona i tej narodowej kwarantanny nie będzie – tłumaczył Dworczyk w rozmowie z mediami.

– Ten parametr 75 osób zakażonych na 100 tysięcy, który miałby się przez kilka dni utrzymywać, mamy nadzieję, że nie zostanie wypełniony. Natomiast gdyby do tego doszło, to trzeba liczyć się z nowymi ograniczeniami związanymi z m.in. mobilnością i na pewno o nich wcześniej będziemy informować, żeby można się do tego dobrze przygotować – podkreślił polityk.

– Ale podkreślam, mamy nadzieję, że takie decyzje nie będą musiały być podjęte – dodał.

Sytuacja w szpitalu na Stadionie Narodowym

– Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym został uruchomiony kilka dni temu – dostępnych jest 300 łóżek. W szpitalu są już pacjenci. W niedzielę zostanie oddanych kolejne 200 łóżek. Prace będą trwały do osiągnięcia docelowej liczby 1200 łóżek – mówił dalej Dworczyk.

twitter

– Jest to pierwszy szpital tymczasowy, który w Polsce został uruchomiony. Te szpitale, o których wielokrotnie premier Morawiecki mówił, że są naszą czwartą, ostatnią linią obrony, są budowane po to, żeby w sytuacji przeciążenia systemu, można było przyjąć pacjentów COVID-owych – podkreślił następnie polityk.

– One nie są po to, żeby zastąpić normalne, stacjonarne szpitale, o czym mam wrażenie, czasami niektórzy komentatorzy zapominają, ale po to, żeby ratować system służby zdrowia, który dzisiaj mierzy się z olbrzymimi wyzwaniami – mówił dalej Dworczyk.

twitter

Źródło: 300polityka.pl / Twitter
Czytaj także