– Jestem zasmucony widząc paraliż instytucjonalnego Kościoła w oczyszczaniu się – mówił Krzysztof Bosak, pytany przez Bartosz Węglarczyka o problem nadużyć seksualnych w kościele i trudności Kościoła w badaniu tego problemu.
– Wydaje mi się, że bez nacisku mediów niekatolickich, które wyświetlają niewygodne fakty (…) bez nacisku również instytucji państwowych i sprawnego działania, takie oczyszczenie Kościoła z osób, które mają na koncie przestępstwa jest nie do końca możliwe – dodał polityk.
Bosak podkreślił następnie, że chęć rozliczenia Kościoła z tego problemu łączy prawie wszystkie środowiska polityczne.
– To, co możemy zrobić jako społeczeństwo, to naciskać na instytucje państwowe. Myślę, że łączy nas to od prawicy do lewicy, niestety, może za wyjątkiem obozu rządzącego – tłumaczył Bosak.
– Co stoi na przeszkodzie? Po pierwsze, subtelność niektórych przestępstw. Np. kwestie takie jak zamiatanie ich pod dywan tych przestępstw pedofilskich. Nie każde działanie mające na celu wyciszenie sprawy jest przestępstwem – dodał polityk.
Czytaj też:
Zybertowicz: Wygląda na to, że kardynał Dziwisz zdradził Jana Pawła II