Organizatorzy Marszu Niepodległości chcą dymisji Komendanta Głównego Policji

Organizatorzy Marszu Niepodległości chcą dymisji Komendanta Głównego Policji

Dodano: 
Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Jak tłumaczą organizatorzy Marszu Niepodległości, "policja złamała wszelkie ustalenia". – Wobec skandalicznych działań policji żądamy dymisji Komendanta Głównego Policji. Uważamy, że wszystkie działania podjęte wczoraj przez policję, to był powrót z działań z marszów z lat 2010-2014 – poinformował prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.

Wczoraj w Warszawie odbył się Marsz Niepodległości. W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną, organizatorzy Marszu Niepodległości zdecydowali się na inną niż dotychczas formułę demonstracji. O godz. 14 uczestnicy mieli udać się na rondo Dmowskiego samochodami i motocyklami.

Jak jednak widać na nagraniach i zdjęciach w mediach społecznościowych, wielu uczestników Marszu nie jechała samochodem, ale poruszała się pieszo.

Organizatorzy Marszu tłumaczą, że zmiana formuły to wina działań policji. – Większość kierowców słyszała, że mają zaparkować z dała od miejsca zbiórki Marszu Niepodległości, dlatego zamiast przejazdu samochodowego był marsz pieszy – tłumaczyli organizatorzy Marszu na dzisiejszej konferencji prasowej.

– Apelowaliśmy o zmotoryzowany udział, policja to zablokowała. Jedni stali po trzy godziny w korkach, innym policja kazała parkować j dołączać na pieszo – podkreślił Bąkiewicz podczas konferencji prasowej.

twitter

Dymisja Komendanta Głównego Policji?

Organizatorzy Marszu tłumaczyli także, że policja zachowywała się agresywnie wobec uczestników demonstracji.

– Policja zachowała się bardzo brutalnie. Atakowała również dziennikarzy. Apelujemy o to, żeby służby wyłapywały chuliganów i ochraniały zgromadzenie, a nie eskalowały starcia i agresję – mówił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Następnie Bąkiewicz stwierdził, że "wobec tych skandalicznych działań żądamy dymisji Komendanta Głównego Policji". – Uważamy, że wszystkie działania podjęte wczoraj przez policję, to był powrót z działań z marszów z lat 2010-2014 – podkreślił.

Marsz Niepodległości 2020

Wczoraj ulicami stolicy po raz kolejny przeszedł Marsz Niepodległości. W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną, organizatorzy wydarzenia zdecydowali się na inną niż dotychczas formułę demonstracji. Uczestnicy mieli przybyć na rondo Dmowskiego samochodami i motocyklami. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do tej decyzji i wiele osób uczestniczyło w Marszu pieszo. Chwilę po godz. 15 doszło do pierwszego incydentu. W stronę policjantów znajdujących się w pobliżu ronda de Gaulle'a poleciały race i świece dymne. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli gazu. Następnie oddziały prewencji oddzieliły część uczestników.

Później Media Narodowe poinformowały na Twitterze otrzymaniu informacji, że obok Muzeum Narodowego Antifa zaatakowała uczestników Marszu Niepodległości. "Główny ciężar ataku przyjęła na siebie Straż Marszu Niepodległości. Policja użyła wobec manifestantów broni gładkolufowej".

Do kolejnego incydentu doszło przy Moście Poniatowskiego, gdzie chuligani rzucali racami w stojący obok blok. W pewnym momencie w jednym z mieszkań wybuchł pożar, wywołany przez race.

Czytaj też:
Renata Kim pobita przez policję. "Podniosłam do góry ręce i krzyczałam, że jestem tu służbowo"
Czytaj też:
To oni mogli podpalić mieszkanie na trasie Marszu Niepodległości. Policja publikuje zdjęcia

twitter
Źródło: Radio Zet
Czytaj także