Jak jednak informowano niedługo później, Sadurska miała nie pobierać wynagrodzenia. Rzecznik PZU Marek Baran tłumaczył wówczas, że była szefowa kancelarii prezydenta podjęła taką decyzję w oczekiwaniu na nowe przepisy regulujące wynagrodzenie szefów spółek skarbu państwa.
W myśl nowych już przepisów, wynagrodzenie szefów spółek zostało ograniczone. "PZU wdrożyła je pod koniec czerwca i zgodnie z nimi wynagrodzenie członka zarządu tej spółki mogą wynieść nawet 64 tys. zł – to pensja stała. Do tego dochodzi jeszcze część zmienna, która może wynieść drugie tyle!" – donosi "Fakt". Według ustaleń tabloidu, Małgorzata Sadurska pobiera już normalne wynagrodzenie, a za okres kiedy go nie otrzymywała, zostało jej wypłacone wyrównanie w wysokości 100 tys. zł.
Czytaj też:
Sadurska nie pobiera pensji w PZUCzytaj też:
Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta