Ugrupowanie znanego muzyka od początku funkcjonowania na polskiej scenie politycznej zaznacza, że chce walczyć z tzw. partiokracją. Z "antysystemowości" posłowie uczynili swój sztandar, co przejawia się także poprzez właśnie m. in. charakter tego ruchu – Kukiz'15 nie jest partią polityczną. Oznacza to, że nie otrzymuje subwencji z budżetu państwa.
Jednak w poniedziałek na antenie RMF FM lider ugrupowania, Paweł Kukiz powiedział: – Być może będziemy zmuszeni, by założyć partię. Patrzę z niepokojem na to, co robi partia władzy przy ordynacji wyborczej, na te zapowiedzi. Rozpatruję taką okoliczność, że trzeba partię założyć, by nie obudzić się z ręką w nocniku, kiedy prezes Kaczyński stwierdzi, że w wyborach samorządowych mogą brać udział tylko podmioty partyjne –dodał.
Odnosząc się do wypowiedzi Kukiza, Stanisław Tyszka w rozmowie z portalem wPolityce pl. wskazał: – Od dłuższego czasu dochodzą nas słuchy, że partia rządząca może chcieć wykluczyć komitety niepartyjne z wyborów samorządowych. I w takim wypadku nie mielibyśmy niestety innego wyjścia, niż zmiana formuły prawnej działania.
Polityk zaznaczył, że dotychczas wszystkie partie polityczne próbowały dopasować ordynację wyborczą do własnych potrzeb. – Przewidujący lider polityczny uwzględnia różne możliwe scenariusze i wyciąga wnioski z przeszłości. Mamy jednak nadzieję, że próba dyskryminacji ruchów niepartyjnych to tylko pogłoski i partia władzy w tym kierunku nie pójdzie – dodał wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.