Siostra Krystyny Pawłowicz o zbiórce na Kijowskiego. "Może i Mateusz mógłby podjąć prace, ale czy o to nam chodzi?"

Siostra Krystyny Pawłowicz o zbiórce na Kijowskiego. "Może i Mateusz mógłby podjąć prace, ale czy o to nam chodzi?"

Dodano: 
Siostra Krystyny Pawłowicz, Elżbieta Pawłowicz
Siostra Krystyny Pawłowicz, Elżbieta Pawłowicz Źródło:YouTube / Przemysław Wiszniewski
– Zdarzają się komentarze, że Mateusz mógłby zacząć prace na budowie, niektórzy wysyłają go na zmywak, ale on nie w  takich sprawach jest dobry, jest dobry w działaniach na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego – tłumaczy Elżbieta Pawłowicz, która w internecie prowadzi zbiórkę na rzecz byłego lidera KOD-u.

"Stypendium Wolności – Mateusz, zostań w Polsce!" – pod takim hasłem trwa internetowa zbiórka pieniędzy dla byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji Mateusza Kijowskiego. Były lider KOD Mateusz Kijowski żali się bowiem niedawno, że nie może iść do normalnej pracy, bo jego zadłużenie będzie rosło. Kijowski wyliczył, że aby opłacało mu się pracować, to musiałby otrzymywać 8437 złotych brutto.

Zbiórka dla Mateusza

Jak mówi Elżbieta Pawłowicz (siostra posłanki PiS Krystyny Pawłowicz), Mateusz Kijowski przez ostatnie dwa lata wspierała KOD i jego działaczy w walce o praworządność. – Jego doba to nie 24 a 48 godzin. Nikt z nas nie poświęcał tyle czasu, aby walczyć o demokrację – argumentuje działaczka, tłumacząc z jakiego powodu zwiększono kwotę zbiórki z 25 na 35 tysięcy.

Pawłowicz odpowiada też na nurtujące wiele osób pytanie, dlaczego Mateusz Kijowski nie może w związku z problemami finansowymi po prostu iść do pracy. – Może i Mateusz mógłby podjąć prace. Przecież niedawno określił swoje możliwości, że mógłby podjąć różne prace, że żadnej pracy się nie wstydzi, ale czy o to nam chodzi? Nam chodzi o to, żeby on był naszym liderem, żeby nas jednoczył – tłumaczy działaczka i dodaje: Jeśli oczekujemy od Mateusza żeby się zaangażował na cały etat w działania społeczne, to przecież trzeba mu to umożliwić.

– Zdarzają się komentarze, że Mateusz mógłby zacząć prace na budowie, niektórzy wysyłają go na zmywak, ale on nie w takich sprawach jest dobry, jest dobry w działaniach na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego – dodaje Pawłowicz.

Jak przyznaje działaczka, w sieci pojawiają się komentarze, że ta zbiórka jest niepotrzebna. – Niektórzy mówią, lepiej żeby Pani zbierała na chore dzieci, albo na szpital psychiatryczny dla siebie, albo piszą, że jest tyle potrzeb, a Pani zbiera na zdrowego mężczyznę. Ale ja nie zbieram na zdrowego mężczyznę, ale na lidera – podkreśla Pawłowicz.

Jak przyznaje działaczka, zbiórka dla Mateusza Kijowskiego to tylko początek, a następnym krokiem będzie tworzenie fundacji dla osób, które obecnie " w jakiś sposób są prześladowane". – Może to za mocne słowo, ale takie przychodzi mi do głosy – dodaje.

Źródło: Yotube
Czytaj także