Przeprowadzona przez śledczych rekonstrukcja zdarzeń pozwoliła ustalić, że kierowca seicento na widok uprzywilejowanego samochodu zjechał do prawego krawężnika i zatrzymał się. Gdy ten samochód go minął, włączył się do ruchu i wtedy uderzyła w niego rządowa limuzyna. Biegli podkreślają, że przy takim manewrze przepisy nakazują upewnienie się, czy droga jest wolna i nie ma znaczenia, czy nadjeżdżający pojazd jest uprzywilejowany.
Rządowa limuzyna jechała ok. 55 kilometrów na godzinę. Jej kierowca zaczął hamowanie, trafił na studzienkę w jezdni, co utrudniło manewr. Z wyliczeń biegłych wynika, że funkcjonariusz BOR miał wówczas jedynie sekundę na reakcję.
Wypadek z udziałem premier Beaty Szydło
10 lutego w Oświęcimiu rządowe audi wiozące szefową rządu zderzyło się z fiatem podczas wykonywania manewru wyprzedzania, a następnie wjechało w drzewo. Po wypadku Beata Szydło trafiła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie przeszła rehabilitację. W szpitalu premier przebywała przez tydzień.
Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata Sebastian K. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, w tym premier Beatę Szydło.
Komentarze
https://dorzeczy.pl/kraj/23664/Ile-jechala-rzadowa-limuzyna-premier-Szydlo-Nieoficjalne-ustalenia-Rz.html
Bo kierowca przecież hamował, po drodze wpadł jeszcze na krawężnik więc sporo prędkości wytracił z tych 55 km/godz.:) To dopiero pokazuje jakim badziewnym samochodem jest Audi - on się nie nadaje do naprawy tylko do kasacji. Szydło też nieźle sponiewierała ta prędkość. 30 km/godz to graniczna prędkość przy której otwierają się poduszki.
2. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy:"
czy zatem zawsze jest winny kierowca cywilny?
"Wyrok Sadu Najwyższego – Izba Karna z dnia 1 grudnia 2005 r. III KK 151/05TezaWymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniąjacego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go."
"O tym, że kierowcy pojazdu uprzywilejowanego nie wszystko wolno na drodze, świadczy wyrok Sądu Rejonowego w Słupsku (II K 124/11), który uprawomocnił się dwa lata temu. Skazany został policjant, który - jadąc radiowozem na sygnale - spowodował śmiertelny wypadek na skrzyżowaniu."
"Sąd Rejonowy w Zambrowie zauważył, że "policjanci mogli nie stosować się do znaków i sygnałów drogowych, jednakże zachowując szczególną ostrożność". Podkreślił w wyroku (II W 502/13) , że "korzystanie z uprawnień [pojazdu uprzywilejowanego - red.] nie może zagrażać bezpieczeństwu innych uczestników ruchu". "
"Sąd Okręgowy wyjaśnił, że jeżeli dojdzie do zderzenia się pojazdu uprzywilejowanego z pojazdem niekorzystającym z uprzywilejowania, to zastosowanie mają normalne przepisy o ruchu drogowym. Wjazd na skrzyżowanie karetki pogotowia z włączonymi sygnałami podczas emisji czerwonego sygnału świetlnego dopuszczalny jest tylko po upewnieniu się kierującego, że została ona przez wszystkich zauważona, o czym świadczy udzielenie jej pierwszeństwa."
"Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany."
Wielu świadków, których zeznań nie podważono potwierdza, że nie było sygnałów dźwiękowych. To, że prokuratura do nich nie dotarła potwierdza tylko ich stronniczość.
Sąd zresztą to oceni. Byle nie był pod wpływem "dobrej zmiany"
Byl
Każda władza demoralizuje... władza niczym nie ograniczona (czyt. prawem), to tępa oligarchia i mafijny układ władzy, gdzie prokurator i sędzia drży na widok grubego dygnitarza partyjnego PIS.
Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:"
Tak więc to nie było włączanie się do ruchu.
Droga była jednopasmowa, a osobówka zatrzymała się przed skrętem w lewo by lepiej ocenić czy może bezpiecznie wykonać manewr - było ciemno, a można trafić na nieoświetlonego rowerzystę lub pieszego przechodzącego przez poprzeczną jezdnię.
Nigdy nie zatrzymywaliście się przed skrętem w lewo lub prawo? Tak, to czy było to włączanie się do ruchu?
Ta głupawa opinia łatwo padnie przed sądem, no chyba, że będzie to sąd "dobrej zmiany".
www.google.pl/maps/@50.0431972,19.2035601,3a,75y,233.22h,76.99t/data=!3m6!1e1!3m4!1s8HUNrIzPxJMbKDNgaHLknw!2e0!7i13312!8i6656?dcr=0