Niedawno była szefowa Ministerstwa Cyfryzacji, w emocjonalnym wpisie na Twitterze stwierdziła, że jej resort był przez cztery miesiące "wysadzany w powietrze". "Oceny dyletantów i tych, którzy palcem przy tej robocie nie kiwnęli, lub tych, którzy przez poprzednie 25 lat biernie patrzyli, kompletnie mnie nie interesują" – stwierdziła Streżyńska.
Czytaj też:
Wraca sprawa rekonstrukcji rządu. Ostry wpis byłej minister cyfryzacji
Najpierw Anna Streżyńska odpisała jednemu z użytkowników Twittera, że nie warto było wejść do partii, aby kontynuować przeprowadzanie reform. "Pracowałam dla wszystkich a nie dla jakiejś opcji. Resort był otwarty i apolityczny" – wyjaśniła.
Była minister cyfryzacji ujawniła także, że ofertę "nie do odrzucenia bez konsekwencji" dostała, ale nie od PiS, tylko od Porozumienia. "Możliwe, że bym się uratowała próbując wstąpić do PiS, ale nie umawiałam się na partyjność tylko na pracę, więc nawet mi nie przyszło do głowy próbować" – wyjaśniła.
Na słowa byłej minister zareagował również Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy".
"Czyli, dobrze rozumiem, straciła Pani pracę w resorcie m.in dlatego, że nie wstąpiła Pani do partii wicepremiera Jarosława Gowina?" - napisał publicysta.
Minister szybko odpowiedziała na wpis Wybranowskiego, stwierdzając, że do zmiany decyzji o obsadzie resortu doprowadził podział resortów pomiędzy koalicjantami.