Jakubiak: Znamy przykłady Żydów, którzy denuncjowali swoich współbraci za pieniądze

Jakubiak: Znamy przykłady Żydów, którzy denuncjowali swoich współbraci za pieniądze

Dodano: 
Marek Jakubiak, Kukiz'15
Marek Jakubiak, Kukiz'15 Źródło: PAP / Paweł Supernak
Nie braliśmy udziału w pisaniu historii, w której jesteśmy po stronie okupanta; dziś chcemy przypomnieć, że byliśmy krajem, który Niemcy napadli, mordowali Polaków tak samo jak Żydów – mówił dziś na antenie radiowej Trójki poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak.

Jakubiak był gościem Pawła Lisickiego w "Salonie politycznym Trójki". Polityk podkreślał, że to nie Polski intencją było powracanie do tych tematów. – My do nich wracamy, gdyż zostaliśmy sprowokowani przez Izrael – wskazał.

"Nie braliśmy udziału w pisaniu historii"

Broniąc wypowiedzi premiera Morawieckiego, która padła w Monachium, poseł Kukiz'15 tłumaczył, że to nie Polska pisze historię od nowa. – Nie braliśmy udziału w pisaniu historii, w której jesteśmy po stronie okupanta; dziś chcemy przypomnieć, że byliśmy krajem, który Niemcy napadli, mordowali Polaków tak samo jak Żydów – mówił.

– Prawda historyczna jest jedna, proszę przyjechać do Polski, nie będziemy ograniczać ekshumacji, dostępu do dokumentów, badajmy wszystko – podkreślał polityk. Jak dodawał, powinniśmy rozmawiać nawet o takich szczegółach jak to, kto dawał nam pieniądze na ratowanie Żydów. – Żydzi mówią, że to oni nam je dawali, a z mojej wiedzy wynika, że pożyczaliśmy pieniądze od USA, żeby Żydom pomagać – wskazał.

"Znamy przykłady Żydów, którzy denuncjowali swoich współbraci za pieniądze"

Jakubiak podkreślał, że znamy przykłady Żydów, którzy denuncjowali swoich współbraci za pieniądze i o tym też trzeba mówić. – Mieliśmy w Warszawie przykłady zorganizowanej przestępczości szmalcowniczej, po jednej i po drugiej stronie byli Żydzi – tłumaczył.

Gość radiowej Trójki mówił, że mając na uwadze pamięć historyczną, powinniśmy odzyskać naszą pozycję. – Okazuje się, że Muzeum Auschwitz to w zasadzie integralna część Izraela. Minister Gliński musi doprowadzić do tego, by ta jednostka muzealna znów trafiła w ręce polskie – przekonywał.

Polityk przyznał również, że popiera koncepcję przeprowadzenia do końca ekshumacji w Jedwabnem.

Burza po słowach premiera

Podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium dziennikarz Ronen Bergman zwrócił się do polskiego premiera przedstawiając mu historię swojej matki urodzonej w Polsce, która przeżyła Holokaust. Jak mówił wielu członkom jej rodziny nie było dane przeżyć ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków. Bergman stwierdził, że gdyby opowiedział tę historię w Polsce zostałby uznany za przestępcę. Potem zwrócił się z pytaniem i zarzutem jednocześnie do szefa polskiego rządu: "Co wy próbujecie zrobić? Dolewacie oliwy do ognia".

– Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy zbrodniarze. Tak jak byli żydowscy sprawcy (ang. perpetrators), tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy - nie tylko niemieccy – odparł premier.

Słowa te zostały odebrane przez stronę izraelską jako sugestia, że również Żydzi byli wśród sprawców Holokaustu, co spotkało się z ostrą i natychmiastową reakcją. Głos w sprawie zabrali izraelscy politycy, na czele z premierem Benjaminem Netanyahu, a także Ronald S. Laudere, przewodniczący Światowego Kongresu Żydów, który wezwał polski rząd do przeproszenia za absurdalne i obraźliwe uwagi.

Czytaj też:
Netanjahu: Izrael nigdy nie pozwoli na przepisywanie prawdy historycznej o Holokauście
Czytaj też:
Prof. Śpiewak: Książka Arendt jest nieprawdziwa

Źródło: Trójka, Twitter
Czytaj także