Pomniki na linii frontu
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Pomniki na linii frontu

Dodano: 
Wygrodzony teren na placu Piłsudskiego w Warszawie
Wygrodzony teren na placu Piłsudskiego w WarszawieŹródło:PAP / Paweł Supernak
Opozycja uważa to za przemoc symboliczną. Politycy PiS za przywracanie normalności. Czyja to wina, że miejsca upamiętniające największą polską tragedię nowego wieku powstają w gorszącej atmosferze sporu?

Prace budowlane w zachodniej części pl. Józefa Piłsudskiego w Warszawie pierwsi zauważyli reporterzy TVN. Nikogo nie zaskoczyły. Wszyscy mieli w pamięci deklarację Jarosława Kaczyńskiego z sierpnia 2017 r., że pomnik smoleński i pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego powstaną do 10 kwietnia 2018 r. Pod koniec ubiegłego roku minister infrastruktury zobowiązał wojewodę mazowieckiego do wystąpienia do stołecznego ZDM o przekazanie w zarząd pl. Piłsudskiego. Argumentem była waga tego miejsca jako miejsca organizowania uroczystości państwowych. Dziennikarz TVN pytał wówczas wojewodę, czy w decyzji tej może chodzić o pomniki. Odpowiedź była znamienna: – W tym okresie napięć ta sprawa jest trudna. Są pewne rzeczy, których nie można odkładać na przyszłość. Oczywiście w tej przestrzeni będą powstawać pomniki. W których miejscach? Nie wiem. Ale na pewno będą. W tej przestrzeni gdzieś te pomniki muszą się znaleźć – odpowiedział wojewoda Zdzisław Sipiera.

Teraz wiadomo już, że wojewoda wyraził w ekspresowym tempie zgodę na budowę dwóch pomników – monumentu smoleńskiego projektu Jerzego Kaliny i cokołu pod pomnik Lecha Kaczyńskiego przed budynkiem Garnizonu Warszawa, na południowym krańcu placu.

Całość dostępna jest w 8/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także