Terlikowski odniósł się do ostatnich wydarzeń na Facebooku.
„Położenie geopolityczne Polski nic się nie zmieniło. Nadal leżymy między Niemcami a Rosją. Nic też nie wskazuje na to, byśmy mogli uznać, że Niemcy i Rosja mogą i powinny być gwarantami naszej wolności” – ocenił.
Taka sytuacja prowadzi jego zdaniem do tego, że rozpoczynanie jakiegokolwiek konfliktu z Ukrainą i Izraelem jedynie szkodzi polskiej racji stanu.
„Wyruszanie na wojnę z Ukrainą, Izraelem (a co za tym idzie z USA) jest strategicznym błędem, który albo jest skrajnym brakiem realizmu politycznego albo gorzej: przejawem agenturalności. Jeśli ta nasza zaostrzająca się wojna opłaca to Władimirowi Putinowi” – stwierdził publicysta „Do Rzeczy”.
Terlikowski podkreślił, że krytykuje nie tyle samą partię rządzącą co komentatorów życia publicznego, którzy podnoszą temperaturę sporu.
"Mam wrażenie, że PiS (a przynajmniej jego część) akurat w tej chwili próbuje studzić emocje" – napisał na Twitterze.
Czytaj też:
Polska współodpowiedzialna za Holokaust? "Guardian" o wypowiedzi MorawieckiegoCzytaj też:
Winnicki: To Żydzi powinni przestać kłamać i zacząć przepraszać