Treści przedstawione w programie "Alarm" opisywaliśmy w serwisie DoRzeczy.pl.
W odpowiedzi na materiał TVP oraz nasze omówienie tego materiału, dziennikarz Jarosław Gugała rozmowie z Wirtualną Polską (Gugała nie chciał komentować tej sprawy w rozmowie z serwisem DoRzeczy.pl) podkreślił, że mieszkanie przy ul. Nabielaka 9 kupił razem z żoną, zanim Marek Mossakowski "ruszył z całą dziką reprywatyzacją". – Kupiłem je od ludzi, którzy mieszkali tu kilkadziesiąt lat i dużo wcześniej wykupili je od Skarbu Państwa. To nie jest żaden luksusowy apartament. Mieszkanie jest na czwartym piętrze bez windy. W sumie to 53 metry kwadratowe z wnęką kuchenną, a woda podgrzewana jest piecykiem gazowym – tłumaczył Gugała. Dziennikarz nie chce być wiązany ze sprawą reprywatyzacji oraz morderstwem Jolanty Brzeskiej.
Dziennikarz zapowiedział, że będzie się domagał sprostowania i przeprosin od Telewizji Polskiej oraz od „Do Rzeczy”. Jak podają Wirtualne Media, pozew wobec TVP zapowiada też Edward Miszczak, który również został opisany w materiale TVP.
Do sprawy w oświadczeniu (umieszczonym na stronie TVN24) oraz we wpisie na Facebooku odniosła się też Monika Olejnik.
"Mieszkanie, w którym mieszkam, zostało kupione na wolnym rynku zgodnie z prawem. To mieszkanie, bez wad prawnych, zostało kupione za pośrednictwem agencji nieruchomości od ludzi, których nie znałam. Przed podpisaniem aktu notarialnego w listopadzie 2015 roku mój prawnik sprawdził bardzo dokładnie zarówno mieszkanie, jak i kamienicę, która nie podlegała reprywatyzacji. Negocjacje z poprzednimi właścicielami prowadzili moi pełnomocnicy" – opisuje dziennikarka.
Czytaj też:
Olejnik, Jaruzelska, Gugała. Celebryci, dziennikarze TVN i Polsatu kupili apartamenty w zreprywatyzowanych kamienicachCzytaj też:
"Fascynują się polowaniem na Olejnik". Dziennikarka reaguje na materiał TVP