Terlikowski: Nie ma większej dyskryminacji, niż uznanie, że można kogoś zabić, bo jest chory

Terlikowski: Nie ma większej dyskryminacji, niż uznanie, że można kogoś zabić, bo jest chory

Dodano: 
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy"
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
"Nie ma większej dyskryminacji, niż uznanie, że można kogoś zabić, bo jest chory czy niepełnosprawny" – podkreśla publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski.

Publicysta odniósł się na portalu społecznościowym do wczorajszej debaty na temat pozytywnie zaopiniowanego przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka projektu "Zatrzymaj aborcję".

"Zwolennicy aborcji nie wiedzą o czym mówią"

"Smutny dowód na to, że zwolennicy aborcji nie wiedzą o czym mówią" – ocenia Tomasz Terlikowski. Publicysta cytuje wypowiedź posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która powiedziała: "Ale jeżeli ja jestem kobietą i przypuśćmy, mam bardzo trudną sytuację rodzinną i dowiaduję się, że moje dziecko będzie mocno upośledzone, to ja mam prawo do wyboru. Mogę urodzić albo nie rodzę, proste".

Czytaj też:
"Jedziemy na Warszawę", "kobiety są wkurzone". Scheuring-Wielgus zapowiada czarny piątek

Terlikowski zauważa, że kłopot z wypowiedzią posłanki jest nie tylko moralny, ale też "techniczny". "Otóż tak się składa, że aborcja w 23-24 tygodniu ciąży (a w tym momencie dokonuje się aborcji eugenicznych), to wywołany sztucznie poród, w czasie którego dziecko umiera przez uduszenie (z braku tlenu). Zatem w obu przypadkach pani musi urodzić. Tyle, że w jednym przypadku po to, by dziecko zabić… Straszliwa to profanacja porodu" – podkreśla.

Nie ma większej dyskryminacji...

Odnosząc się do głównego założenia inicjatywy "Zatrzymaj aborcję", a więc usunięcia z polskiego systemu prawnego przesłanki eugenicznej, publicysta przypomina, że polska konstytucja zakazuje dyskryminacji ze względu na stan zdrowia czy niepełnosprawność. "Nie ma większej dyskryminacji, niż uznanie, że można kogoś zabić, bo jest chory czy niepełnosprawny. Dlatego sprzeciw wobec aborcji eugenicznej to nie kwestia religijna, a zwyczajnie ludzka. To wyraz wierności zasadzie niedyskryminacji" – pisze Tomasz Terlikowski.

Źródło: Facebook
Czytaj także