Konwencja praw rodziny zamiast konwencji przemocowej

Konwencja praw rodziny zamiast konwencji przemocowej

Dodano: 
Konferencja prasowa, na której zaprezentowano międzynarodową Konwencję Praw Rodziny
Konferencja prasowa, na której zaprezentowano międzynarodową Konwencję Praw Rodziny Źródło: Olivier Bault
Projekt międzynarodowej konwencji praw rodziny ma być alternatywą dla Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, szerzej znanej jako Konwencja Stambulska lub konwencja przemocowa.

W piątek w centrum prasowym PAP w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa, na której została zaprezentowana międzynarodowa Konwencja Praw Rodziny. W wydarzeniu brali udział: Marek Jurek (prezes i europoseł Prawicy Rzeczypospolitej), dr Tymoteusz Zych (Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris), Lidia Sankowska-Grabczuk (Narodowa Rada Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego) i Karina Walinowicz (Konfederacja Kobiet RP).

Konwencji Stambulskiej podpisanej w 2011 r. przez 40 krajów nie ratyfikowało do tej pory 1/3 państw członkowskich Unii, a niektóre, jak Bułgaria i Słowacja, zapowiedziały już, że nie zamierzają jej ratyfikować. Polska ratyfikowała ją w 2015 r. za czasów premierostwa Ewy Kopacz, przy głośnym sprzeciwie Prawa i Sprawiedliwości.

Jednakże w kwietniu br. podczas spotkania z wyborcami w Trzciance prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska nie wypowie tej konwencji. Jednym z celów propozycji nowej konwencji, jak przyznał Marek Jurek podczas piątkowej konferencji prasowej, jest zachęcanie polskich władz do zmiany stanowiska.

Konwencja Stambulska jest wymierzona w rodzinę

Konwencja Stambulska jest krytykowana m.in. dlatego, że niektóre jej paragrafy są sformułowane przy użyciu terminologii typowej dla ideologii gender, a także dlatego, że upatruje źródło przemocy wobec kobiet w rodzinie. W 2017 r. Parlament Europejski w tekście rezolucji wzywającej do podpisania Konwencji Stambulskiej dodatkowo interpretował jej zapisy w taki sposób, że zmusiłyby one państwa członkowskie do wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej w szkołach i do zalegalizowania aborcji na życzenie, choć taki wymóg nie wynika wprost z tekstu Konwencji.

Konwencja Praw Rodziny wychodzi z kolei z założenia – popartego przez statystykę, że przemoc zarówno wobec dzieci jak i wobec kobiet jest dużo rzadszym zjawiskiem w rodzinach, w których ojciec i matka dzieci pozostają w związku małżeńskim. Należy zatem chronić tradycyjny model rodziny, zwłaszcza w obliczu rosnącej tendencji państw europejskich do ingerowania w życie rodzin.

Przedstawiciel Instytutu Ordo Iuris podał jako najbardziej skrajny przykład tego stanu rzeczy Norwegię, gdzie obecnie jedna czwarta dzieci przed osiągnięciem osiemnastego roku życia doświadcza epizodu odebrania z rodziny. Następuje to, jak powiedział, „na bardzo wątpliwych przesłankach, a doskonałym tego przykładem jest sprawa Silje Garmo, Norweżki, która w tej chwili w Polsce z pomocą prawników Instytutu Ordo Iuris ubiega się o azyl w obawie przed utratą dziecka. Już jedno dziecko jej odebrano ze względu na to, że za mało spała i używała za dużo Panadolu – to jest dosłowny cytat z uzasadnienia”.

Obronić prawa rodziny

W takim kontekście ataku na rodzinę przydałby się międzynarodowy dokument, potwierdzający prawa rodziny. Pozwalałby on państw sygnatariuszy, jak to podkreślił Marek Jurek, przemówić jednym głosem w obronie rodziny na forum unijnym i zmusiłoby Komisję Europejską do zajęcia bardziej neutralnego stanowiska w sprawie tzw. konwencji przemocowej. Konwencja Praw Rodziny wprowadza inną definicję przemocy niż Konwencja Stambulska.

Projekt konwencji prorodzinnej zawiera m.in. bardzo potrzebne dziś w Europie zapisy o niedyskryminowaniu matek, które chcą poświęcać się wychowywaniu swoich dzieci, a także o prawie rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Przewidziana jest budowa stałych struktur współpracy międzypaństwowej w zakresie ochrony praw rodzin. Marek Jurek wyraził nadzieję, że poza krajami Europy Środkowej, zainteresowane podpisaniem Konwencji Praw Rodzin mogą być także niektóre kraje Europy Zachodniej, a w pierwszej kolejności Włochy, gdzie prorodzinny członek Ligi Lorenzo Fontana został niedawno ministrem ds. rodziny i osób niepełnosprawnych. Zwrócił też uwagę, że podpisanie takiej konwencji przez Polskę i niektóre kraje UE byłoby dużym wsparciem dla milionów mieszkańców Europy Zachodniej, którzy są wciąż przywiązani do tradycyjnego modelu małżeństwa i rodziny.

Olivier Bault

Czytaj też:
„Rodzina to fundament przekazany nam przez poprzednie pokolenia i na tym trzeba budować przyszłość"
Czytaj też:
Narodowcy: Azyl dla Silje Garmo w interesie Rzeczypospolitej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także