16 lat sądowego horroru. Tragedia podlaskiego przedsiębiorcy
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

16 lat sądowego horroru. Tragedia podlaskiego przedsiębiorcy

Dodano: 
sąd
sąd
Został oskarżony w kuriozalnym procesie. Jego przyjaciel i współpracownik Marek Karp, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich zmarł po tajemniczym wypadku samochodowym. On sam stracił firmę, majątek, przez kilka miesięcy siedział w areszcie. W najbliższy piątek zapaść ma wyrok w procesie Mirosława Ciełuszeckiego. Dramat podlaskiego przedsiębiorcy toczy się od... 16 lat.

Sprawa Mirosława Ciełuszeckiego należy do najbardziej wstrząsających historii sądowych w Polsce ostatnich lat.W 2002 roku przedsiębiorca, właściciel firmy Farm Agro Planta, wschodzącego potentata na rynku chemicznym w Polsce, został zatrzymany i aresztowany pod zarzutem rzekomego działania na niekorzyść firmy. To, co stało się potem, to kwintesencja dziwnych i tragicznych zdarzeń.

Absurdalne zarzuty

Działanie na niekorzyść firmy miało polegać na tym, że przedsiębiorca sprzedał swojej firmie działki za siedem milionów złotych. Zdaniem oskarżenia biznesmen miał się w ten sposób wzbogacić. Nie była to jednak prawda, bo pieniędzy nie wziął dla siebie, ale wpłacił je z powrotem na konto spółki. A więc firma nie straciła złotówki, co więcej, zarobiła zyskując działki.

Drugi zarzut dotyczył tego, że cena zapłacona za działki była zawyżona. Jednak faktycznie działki znajdowały się na granicy z Białorusią, mieścił się na nich terminal przeładunkowy torów szerokich na wąskie. Po latach syndyk sprzedał działki za niewiele niższą cenę, a dziś są one warte kilkadziesiąt milionów złotych. Mimo to właściciel FAP został oskarżony.

Oprócz niego na ławie oskarżonych zasiadł jego przyjaciel i współpracownik, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Karp. Karp doradzał Ciełuszeckiemu. Według prokuratorów doradztwo było fałszywe. W rzeczywistości Karp był ekspertem od spraw wschodnich, firma Ciełuszeckiego handlowała ze Wschodem. Handel solą potasową był uważany za strategicznie ważny dla państwa, biznesem podlaskiego przedsiębiorcy interesowali się ministrowie rządu Jerzego Buzka. FAP powoli stawała się potentatem na krajowym rynku. W tym kontekście oskarżenie Karpa było absurdalne. Dyrektor OSW nie doczekał końca procesu. W 2004 roku zmarł kilka tygodni po tajemniczym wypadku samochodowym. W roku 2007 sąd rejonowy w Bielsku Podlaskim skazał Ciełuszeckiego na 4 lata więzienia. Jesienią tego samego roku Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji.

Pokaz sądowej beznadziei

Tym, co najbardziej uderza w sprawie Ciełuszeckiego jest rażąca niekompetencja biegłych. Jeden biegły oznajmił, że przelew bankowy kojarzy mu się z płynem. Drugi, na podstawie opinii którego Ciełuszecki trafił do aresztu, okazał się oszustem – sporządził opinię na potrzeby procesu, faktycznie będąc dyscyplinarnie pozbawionym uprawnień biegłego sądowego.

Podczas powtórzonego procesu biegli znów uznali, że sprzedane przez przedsiębiorcę działki były warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na pytanie obrońcy o to, dlaczego w takim razie cena rynkowa nieruchomości jest znacznie wyższa, biegła z wyznała, że „gdyby chodziło o ocenę rynkową, to wycena byłaby inna, inna jest na potrzeby procesu karnego”.

Krajobraz po bitwie

Od pierwszego aresztowania przedsiębiorcy minęło 16 lat. Mirosław Ciełuszecki spędził łącznie osiem miesięcy w areszcie. Stracił firmę wartą dziesiątki milionów, mającą świetne perspektywy. Kilkaset osób straciło pracę.

W poniedziałek, 25 czerwca odbyło się wysłuchanie stron. Prokuratura podtrzymała oskarżenie, żąda 6 lat więzienia.

– To historia jednego, ale za to ważnego kłamstwa. Kłamstwa, które nazywam „założycielskim”, bo inicjującym całość zdarzeń, które w rezultacie doprowadziły do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj. Kłamstwa tym ważniejszego, że ustanawiającego i reprodukującego reguły całego procesu, który uruchomiło.

Kłamstwa spreparowanego i wpuszczonego w przestrzeń publiczną blisko 17 lat temu przez ludzi reprezentujących organy państwa. Kłamstwa, które odebrało mi wszystko co z takim trudem budowałem. Kłamstwa, które zniszczyło życie moje i wielu moich współpracowników oraz przyjaciół – mówił w mowie końcowej Ciełuszecki.

W piątek Sąd Okręgowy w Białymstoku ma ogłosić wyrok w tej sprawie.

p.s. pisząc korzystałem z moich, własnych, publikacji medialnych na temat sprawy Mirosława Ciełuszeckiego, między innymi w „Gazecie Polskiej”, Telegrafie 24, Pogotowiu Dziennikarskim Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Czytaj też:
Ziobro: Nie może być tak, że są równi i równiejsi wobec prawa
Czytaj też:
Polska nie ugnie się przed UE ws. sądownictwa? "Oczywiście"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także