– Jeśli ktoś uważa, że ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją, to składa wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i pyta, czy określony w tej ustawie przepisy są zgodne z obowiązującą w Polsce Konstytucją. Dopóki takiego pytania nie będzie, dopóki Trybunał się w tej sprawie wypowie, to nie można mówić: nie będę stosować tych przepisów, bo uważam, że są niekonstytucyjne. To prowadzi do anarchii – oceniła Julia Przyłębska.
Zgodnie z konstytucją, kadencja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego trwa sześć lat, co oznacza, że prof. Małgorzata Gersdorf powinna zostać na tym stanowisku do 2020 roku. Sejm przyjął jednak ustawę zgodnie z którą sędziowie w wieku 65 lat (Gersdorf już go osiągnęła – red.) muszą przejść w stan spoczynku, czyli na sędziowską emeryturę. Natomiast jeśli chcą orzekać dalej, muszą zwrócić się z taką prośbą do prezydenta.
Gersdorf jest pierwszym prezesem SN od 2014 roku. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf oświadczyła jednak, że nie poprosi prezydenta o możliwość dalszego orzekania, co oznacza, że teoretycznie jej kadencja kończy się dzisiaj.
Czytaj też:
Wałęsa pod Sądem Najwyższym: Tą ilością ludzi, to my nie nawalczymyCzytaj też:
Tłumy witały Małgorzatę Gersdorf pod Sądem Najwyższym. "Dziękuje, że przyjechaliście tak rano"Czytaj też:
Gersdorf: Kadencyjność nie podlega dyskusji. Nie ma dla mnie problemu, że ustawa zmieniła wiek emerytalnyCzytaj też:
Sędzia Iwulski jednak pokieruje Sądem Najwyższym. Gersdorf idzie na urlop