Do tragedii doszło we wsi Sakówka, przed godziną 2 w nocy. Dotychczas nie ustalono przyczyn katastrofy, a na miejscu pracuje policja i eksperci. Wiadomo, że na chwilę przed uderzeniem w ziemię, pilot myśliwca zdołał się katapultować, ale niestety pomimo tego nie przeżył. Jego ciało znaleziono 200 metrów od miejsca katastrofy.
MON wstrzymuje loty, sprawę bada komisja
– Doszło do tragicznego zdarzenia. Życie stracił doświadczony pilot. Cześć jego pamięci. Jesteśmy myślami z rodziną – mówił na konferencji prasowej, dzisiaj rano Mariusz Błaszczak. Minister obrony narodowej zapewnił, że państwo objęło opieką najbliższych tragicznie zmarłego pilota.
Jak poinformował dalej minister, do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy MiG-29, loty przy użyciu tego statku powietrznego zostały wstrzymane. Jednocześnie Błaszczak zapewnił, że MiG-29 to bardzo bezpieczny samolot i jest to pierwsze tego typu zdarzenie na tym typie statku powietrznego.
Wypadek, do którego doszło ubiegłej nocy bada już Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. – Eksperci komisji udali się na miejsce zdarzenia – poinformował szef MON.
Jak podaje MON, tragicznie zmarły pilot miał ponad 800 godzin wylatanych w powietrzu, w tym ponad 600 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe. Wielokrotnie brał udział w ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych.
twittertwitterCzytaj też:
Katastrofa myśliwca. Pilot nie żyje