"To ciężka patologia". Hołownia oburzony przemówieniem premiera na Jasnej Górze

"To ciężka patologia". Hołownia oburzony przemówieniem premiera na Jasnej Górze

Dodano: 
Szymon Hołownia
Szymon HołowniaŹródło:PAP / Stach Leszczyński
Polityk w kościele nie głosi kerygmatu, a przemawia do elektoratu. Głosi nie Zmartwychwstałego, a swoją partię, jej ideologię i siebie. A ja idąc na Eucharystię, idę do Jezusa, nie do salonu sprzedaży, na partyjny event, na państwowe akademie – napisał Szymon Hołownia. Publicysta krytycznie odniósł się do wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego

W miniony weekend premier Mateusz Morawiecki wziął udział w 27. Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze. Podczas uroczystości szef rządu wygłosił swoje przemówienie. Oburzenia tym faktem nie kryje publicysta Szymon Hołownia. "Ależ oczywiście, że do kościoła może przyjść każdy. Prostytutka, dziennikarz, prezydent, rzeźnik i przedszkolanka - każdy ma prawo czuć się tu, jak u siebie w domu. Nie zapominając, rzecz jasna, że jest to również dom innych. A przede wszystkim Boga, który (patrz historia z wywracaniem straganów) chyba nie bardzo lubi być traktowany jak scenografia dla różnych sprzedawców cudów na kijaszku" – napisał na portalu społecznościowym.

Hołownia podkreślił, że to dobrze, że premier jest chrześcijaninem i chodzi do kościoła. Jak dodał, "to jednak ciężka patologia, gdy premier - jako premier - w tym kościele przemawia". "Premier, prezydent, minister, poseł, sprzedawca wycieczek, akwizytor śmiejżelków. Morawiecki, Komorowski, ludowiec czy kukizowiec, nie ma znaczenia. Bo w polityce partyjnej - a taką mamy i kochamy - polityk to zawsze sprzedawca. I w kościele nie głosi kerygmatu, a przemawia do elektoratu. Głosi nie Zmartwychwstałego, a swoją partię, jej ideologię i siebie. A ja idąc na Eucharystię, idę do Jezusa, nie do salonu sprzedaży, na partyjny event, na państwowe akademie. Świat nim nie jest (a szkoda), ale tu jest rezerwat Ewangeli" – czytamy we wpisie publicysty.

W jego ocenie, jest rzeczą zaskakującą, że w XXI wieku takie rzeczy trzeba komuś tłumaczyć. "Kościół jako taki próbuje się przed tym jakoś bronić (patrz cytowana przeze mnie do znudzenia instrukcja „Redemptionis Sacramentum” wyraźnie zabraniająca łączenia celebracji Eucharystii ze „sprawami świeckimi”), ale widać niektórzy jego przedstawiciele nie mogą się oprzeć przed myślą, że ołtarz to ich prywatne ranczo, na które mogą zaprosić bohaterów swoich ulubionych seriali, zrobić sobie z Eucharystii domówkę dla fanów" – wskazał.

facebookCzytaj też:
Szymon Hołownia o sprawie Alfiego Evansa: Jest mi po prostu koszmarnie, nie do opisania, wstyd

Źródło: Facebook
Czytaj także