Poszli się kąpać na falochronie. Dziewczyna nie żyje, chłopak zaginął

Poszli się kąpać na falochronie. Dziewczyna nie żyje, chłopak zaginął

Dodano: 
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Adam Warżawa
Tragedia w Łebie. Troje młodych ludzi poszło się wieczorem kąpać w morzu. 18-letnia dziewczyna utonęła. Jej koleżankę udało się uratować. Trwają poszukiwania 20-letniego mężczyzny.

Brak rozsądku nad wodą może kończyć się tragicznie. I tak właśnie zakończyła się wieczorna kąpiel trójki młodych ludzi w morzu w Łebie. Najpierw policjanci wyłowili z wody tonącą 18-latkę.

Dziewczyna poinformowała stróżów prawa, że nie kąpała się sama, ale z dwójką znajomych. Rozpoczęła się akcja ratownicza, w wyniku której odnaleziono ciało 18-letniej dziewczyny. Poszukiwania 20-letniego mężczyzny trwały do późnych godzin nocnych. Zostały przerwane ze względu na trudne warunki pogodowe.

Jak podał TVN 24, troje znajomych kąpało się w okolicy falochronu. To najniebezpieczniejsze miejsce do kąpieli. Siła fal jest największa, a tworzące się wiry są niebezpieczne nawet dla doświadczonego pływaka.

RMF24 przytacza przerażające dane – wynika z nich, że tylko we wrześniu utonęło 10 osób. Przez całe wakacje (lipiec i sierpnień) 177 osób. Do tragedii doszło między innymi w Darłówku, gdzie 14 sierpnia trójka dzieci została porwana przez morze (również przy falochronie). Tego samego dnia udało się odnaleźć 14-letniego chłopca, który zmarł w szpitalu. Ciała jego rodzeństwa znaleziono kilka dni później.

Czytaj też:
W Ustce prawie utonęły dwie dziewczynki. Ratownicy mówią o "skrajnej nieodpowiedzialności" opiekunów

Źródło: RMF 24 / TVN24
Czytaj także