Janda: Jestem tylko aktorką. Postanowiłam być bardziej elokwentna i zajrzałam do Wikipedii

Janda: Jestem tylko aktorką. Postanowiłam być bardziej elokwentna i zajrzałam do Wikipedii

Dodano: 
Krystyna Janda
Krystyna Janda Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Przepraszam, trochę to chaotyczne i amatorskie analizy, ale nie umiem o tym pisać ani myśleć w jakiejkolwiek dyscyplinie, jestem tylko aktorką, a wielkie zdania i myśli, które wypowiadałam i wypowiadam z ekranu i sceny nie są mojego autorstwa, mam tylko obowiązek je rozumieć i przeżyć - czytamy w felietonie Krystyny Jandy. Aktorka postanowiła pochylić się w nim nad zagadnieniem prawdy. Jak przyznała, musiała zajrzeć do Wikipedii.

W felietonie opublikowanym na portalu Onet.pl autorstwa Krystyny Jandy czytamy: "Uważam, że Polska się wali. A raczej nasz świat się wali, mój świat ściślej mówiąc. Wolę mówić o sobie, bo tak jest prawdziwiej". Aktorka przekonuje w swoim tekście, że jest wielbicielką prawdy. "Kiedy mnie pytają co jest dla mnie najważniejsze, od zawsze odpowiadam - prawda. Najtrudniejsza choćby. Kłamstwo jest złem. Kłamstwo jest niedopuszczalne. Kłamstwo świadome, cyniczne, jest największą podłością" – wskazuje.

"Postanowiłam być bardziej elokwentna i zajrzałam do Wikipedii"

Krystyna Janda pisze, że jej świat wali się na nowo, ponieważ po okresie PRL, znów zapanowało kłamstwo. "Zbiorowe i totalne, świadome, usankcjonowane, instytucjonalne, a co za tym idzie pozwolenie na powszechne kłamstwo, czyli zło. Upadek jest wielki, bo kłamstwo także przestało być wstydem" – ocenia.

Aktorka postanowiła pochylić się z większą uwagą nad zagadnieniem prawdy. Jak sama przyznaje, napotkała przy tym pewne trudności. "Przepraszam, trochę to chaotyczne i amatorskie analizy, ale nie umiem o tym pisać ani myśleć w jakiejkolwiek dyscyplinie, jestem tylko aktorką, a wielkie zdania i myśli, które wypowiadałam i wypowiadam z ekranu i sceny nie są mojego autorstwa, mam tylko obowiązek je rozumieć i przeżyć. Mam obowiązek "prawdy" aktorskiej, która szczęśliwie nie kłóciła się nigdy z moimi przekonaniami i moją prawdą osobistą, ludzką, obywatelską" – wskazuje Janda. W dalszej części tekstu przyznaje: "Postanowiłam być bardziej elokwentna i zajrzałam do Wikipedii". Z tego źródła zasięgnęła więcej informacji na temat prawdy, np. to że "klasyczna definicja prawdy pochodzi od Arystotelesa" oraz liczne poświęcone temu pojęciu cytaty.

"Co powoduje, że coraz częściej mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić na ten kraj?"

Janda dzieli się z czytelnikami swoimi przeżyciami. "A teraz, co tak histerycznie mnie morduje? Nie daje spać, pozbawia sensu i wiary w przyszłość? Izoluje od społeczeństwa i każe wybierać, mnie aktorce, co to mam być dla wszystkich i ze wszystkimi, bo taka natura zawodu, mimo to, wybierać na towarzystwo, tylko niektórych, myślących podobnie do mnie? Co powoduje, że coraz częściej mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić na ten kraj, nie kontaktować się z krajanami? Nie identyfikować z ich ogółem?" – pisze i dodaje, iż jest to uczucie przekonania o zmowie zbiorowego kłamstwa zmanipulowanego społeczeństwa, przyzwolenia na kłamstwo, "zgoda powszechna na to ścierwo, w imię partykularnych interesów lub świadomego przemilczania i zaniechania prawdy". "Zgoda na oddanie prawdy i wolności, kłamstwu. Kłamstwu, bo mam uczucie, że bardzo wielu wie, że to kłamstwo i udają głuchych, ślepych, obojętnych" – dodaje.

Aktorka wyraża również żal z powodu faktu, iż niewiele osób angażuje się w demonstracje i sprawy naprawdę ważne, tym że "ludzie zawodzą". Jej zdaniem, jesteśmy "jak banda baranów prowadzeni na zatracenie".

Czytaj też:
Janda: Co rano budzę się i zastanawiam, co mi jest. A, to Polska

Źródło: Onet.pl
Czytaj także