Nieoficjalnie: Siedział za zabójstwo, na przepustce zabił partnerkę i dziecko

Nieoficjalnie: Siedział za zabójstwo, na przepustce zabił partnerkę i dziecko

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Grzegorz Michałowski
40-letni Artur K. na przepustki wychodził już wielokrotnie, zawsze wracał w wyznaczonym terminie. W ubiegłą sobotę nie wrócił na czas, a kilka godzin później zgłosił się na warszawski komisariat. Mężczyzna prawdopodobnie zabił swoja partnerkę – Monikę K. i jej syna.

W sobotę na warszawskim Śródmieściu doszło do podwójnego morderstwa. Media podają, że do zabójstwa doszło w mieszkaniu przy ulicy Nowowiejskiej.

Morderstwo w centrum Warszawy

W sobotę, stołeczna policja otrzymała zgłoszenie od kobiety, która nie mogła dostać się do zamkniętego mieszkania swojej córki. Po otwarciu drzwi przez ślusarza, w lokalu znaleziono ciało 35-letniej Moniki K. i jej trzyletniego syna (wnuka kobiety, która zgłosiła sprawę policji). Dzisiaj przeprowadzono sekcję zwłok kobiety oraz jej dziecka i chociaż oficjalne wyniki nie są jeszcze znane, media podają, że zostali oni zamordowani.

W związku ze sprawą, matka kobiety nakierowała policję na 40-letniego konkubenta ofiary – Artura K. Kiedy policja zaczęła poszukiwania mężczyzny, 40-latek sam zgłosił się na policję. Mężczyzna miał złożyć obszerne wyjaśnienia – wiadomo, że zajął stanowisko wobec zarzutów morderstwa kobiety i trzyletniego chłopca; na razie nie podano jednak do wiadomości mediów jakie.

Zabił na jednodniowej przepustce?

Artur K. na policję zgłosił się w nocy z soboty na niedzielę, wtedy też o sprawie poinformowany został Oddział Zewnętrzny więzienia na Białołece Warszawa-Bemowo, gdzie mężczyzna odbywał karę.

Jak potwierdza nam rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska, Artur K. na oddział miał wrócić w sobotę o godzinie 18. Pobyt w oddziale na Bemowie był ostatnim etapem odbywania kary. Artur K. w zakładzie karnym znajdował się od 2004 roku, od 2016 roku skorzystał z ponad 90 przepustek – niektórych kilkugodzinnych, części nawet kilkudniowych. Jak zapewnia ppłk Elżbieta Krakowska, ze wszystkich wracał o czasie oraz meldował się na policji, w wymaganych terminach. Na karę wiezienia został skazany za „przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu”. Jakie dokładnie? Tego prokuratura i rzecznik Dyrektora Generalnego Służby Więziennej nam nie potwierdzają. W mediach pojawiła się informacja, że chodzi o zabójstwo.

Ze względy na dobro śledztwa,rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej nie potwierdziła nam też do kiedy Artur K. miał odsiadywać karę. Wiadomo jednak, że już 22 września mężczyzna planował ślub, z zamordowaną Moniką K. Para prawdopodobnie znała się kilka miesięcy – jak podają media, mieli poznać się przez internet wiosną tego roku.

Dlaczego doszło do morderstwa?

Sprawę morderstwa bada warszawska policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

Jak zapewnia ppłk Elżbieta Krakowska, przepustka została mężczyznie udzielona zgodnie z procedurami, a jego wcześniejsze zachowanie nie wskazywało na to, aby miał ponownie dopuścić się zbrodni. – To był końcowy etap przygotowania do opuszczenia zakładu karnego, Artur K. był w kontakcie z bliskimi – dodaje rzecznik.

Jak potwierdza Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut podwójnego morderstwa, "w warunkach wcześniejszego skazania za przestępstwo zabójstwa".

Czytaj też:
Niemcy: Imigranci skatowali 22-latka

Czytaj też:
24-latek wiózł w bagażniku zwłoki kobiety. Nieoficjalnie: To mogła być matka zatrzymanego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także