Dialog z Litwą? Renata Cytacka: To monolog wygłaszany do ściany
  • Anna M. PiotrowskaAutor:Anna M. Piotrowska

Dialog z Litwą? Renata Cytacka: To monolog wygłaszany do ściany

Dodano: 
Szef MSZ Jacek Czaputowicz i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite
Szef MSZ Jacek Czaputowicz i prezydent Litwy Dalia GrybauskaiteŹródło:PAP / Piotr Nowak
Władze Rzeczypospolitej są rozgrywane przez Litwę i wpuszczane w maliny. Przykro mi to mówić, ale dyplomacja litewska stoi na o wiele wyższym poziomie niż polska – ocenia Reneta Cytacka, radna Wilna z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin, przewodnicząca Forum Rodziców Szkół Polskich w rejonie solecznickim. – Wszyscy mówią o ociepleniu stosunków, a nam jakoś od tego nie cieplej – dodaje.

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz złożył wczoraj swoją pierwszą oficjalną wizytę na Litwie. Szef polskiej dyplomacji spotkał się z najwyższymi władzami Litwy - prezydent Dalią Grybauskaitė, premierem Sauliusem Skvernelisem i ministrem spraw zagranicznych Linasem Linkevičiusem. Z informacji przekazanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych wynika, że istotnym elementem rozmów ze stroną litewską były sprawy bilateralne, współpraca polityczna, gospodarcza i kulturalna. Szef polskiego MSZ miał w czasie rozmów z przedstawicielami władz w Wilnie poruszyć także kwestię problemów polskiej mniejszości narodowej na Litwie. Czaputowicz przypomniał, że temat mniejszości był i wciąż pozostaje jednym z najważniejszych elementów dialogu między Polską a Litwą, wyraził także zadowolenie z powstania polsko-litewskiej grupy roboczej. – Przyjrzy się ona konkretnym rozwiązaniom, tak, aby uzasadnione problemy zgłaszane do nas przez mniejszość polską były rozwiązywane zgodnie ze standardami dotyczącymi mniejszości narodowych – stwierdził minister.

"Monolog wygłaszany do ściany"

Optymizmu szefa polskiej dyplomacji nie podziela jednak Polka mieszkająca w Wilnie. Renata Cytacka postanowiła odpowiedzieć na post zamieszczony na stronie polskiej ambasady na Litwie informujący o wizycie Czaputowicza w tym kraju. Zwróciła uwagę, że prawa polskiej mniejszości na Litwie są zagwarantowane Traktatem Polsko-Litewskim, którego zapisy są przez stronę litewską ignorowane albo nieprzestrzegane. Na wpis radnej Wilna z ramienia AWPL odpowiedział wice ambasador Grzegorz Poznański, który zdaje się nie rozumiejąc zarzutu, przytoczył fragment depeszy ze strony MSZ informujący, że minister mówił przecież o Polakach mieszkających na Litwie.

"Pozwolę sobie nie zgodzić się ze słowami ministra. Polska może i prowadzi dialog z Litwą, ale na pewno nie w sprawie mniejszości polskiej (no czasami wspomina). W tym przypadku jest to monolog wygłaszany do,,ściany", na co niezbitym dowodem są efekty tego prawie trzydziestoletniego, zdaniem pana ministra "dialogu". Jeżeli byłby to dialog, to po trzydziestu latach musiałby przynieść choćby jakiś mikroskopijny efekt, a nie ciągłą regresję naszych praw. Jedynym efektem tego "dialogu", czyli, ujmijmy to zgodnie z faktami, nic nie robienia ze strony władz RP, jest darowaniem czasu władzom Litwy, aby mogły spokojnie podejmować działania wynaradawiające Polaków, czasu który władze Litwy wykorzystują co do sekundy" – podkreśliła Cytacka.

Złota jesień będzie trwać?

Ten wpis wileńskiej radnej również nie pozostał bez odpowiedzi. „Zdaniem politologów, złota jesień będzie trwać, jeśli Litwa rozwiąże problemy polskiej mniejszości... ROZMAWIAŁ o tym w Wilnie również MINISTER SZ RP. NAWOŁYWAŁ do zezwolenia na zapis polskich nazwisk w oryginale, a na terytoriach zwarcie zamieszkałych przez Polaków na zapis miejscowości po polsku" – napisał Poznański cytując kolejny artykuł i załączając do niego link.

"Wy rozmawiacie, a władze Litwy ciężko i intensywnie pracują, aby nas zniszczyć" – odparła Cytacka i podkreśliła, że po stronie polskiej efektów nie ma, zaś u władz Litwy są niezaprzeczalne fakty. "Polskiego jest coraz mniej w polskiej szkole, jak tak będziecie,"rozmawiać" to za chwilę jedynie język polski będzie po polsku. Szkolnictwo - to jest problem nr 1! Dlaczego na pierwszym miejscu stawiacie nazwiska? To jest n-ty z kolei postulat. To jest zwykła pułapka zastawiona przez władze RL, a RP brnie w nią ślepo" – napisała przewodnicząca Forum Rodziców Szkół Polskich w rejonie solecznickim.

W wymianie zdań z wice ambasadorem Cytacka podsumowała wizyty polskich dyplomatów w czasie ostatnich trzydziestu lat: "[...] wszystkie rządy "poruszały“ te tematy i były one dla nich priorytetem. Problem w tym, że od samego "poruszania" nic się nie zmieniło".

"Dyplomacja litewska stoi na o wiele wyższym poziomie niż polska"

W komentarzu udzielonym portalowi DoRzeczy.pl Renata Cytacka podkreśliła, że jest więcej dowodów potwierdzających to, że polskie władze są przez Litwę rozgrywane i "wpuszczane w maliny". – Przykro mi to mówić, ale dyplomacja litewska stoi na o wiele wyższym poziomie niż polska – przyznaje.

Radna tłumaczy nam na czym polega "rozgrywanie" polskich władz przez stronę litewską w kwestii polskich nazwisk – W chwili obecnej każdy kto chce polskie nazwisko może je - z pomocą Europejskiej Fundacji Praw Człowieka - mieć. Fundacja ma na swoim koncie już wiele wygranych spraw. Wprowadzenie oryginalnej pisowni nazwisk jest już praktycznie przesądzone. I to nie ze względu na Polaków, tylko z uwagi na problemy Litwinek i ich dzieci za granicą oraz wygrywane przez obywateli sprawy sądowe– wskazuje.

"Sprzedać to Polsce jako ustępstwo"

W ocenie Renaty Cytackiej, "teraz gra idzie o to, aby przy okazji »sprzedać« to Polsce jako ogromne ustępstwo". – Może przyjmą ustawę już, a może podpompują tego "słonia" jeszcze trochę, aby ustępstwo wyglądało na jeszcze większe – powiedziała. Radna podkreśliła, że władze Litwy wykorzystują do swojej propagandy wszystkich. Wymieniła tu w sposób szczególny portal i radio Znad Wilii, o którym - jak wskazała - już nawet poseł Robert Winnicki mówił, że to tuba propagandowa władz litewskich w języku polskim.

– Właśnie w tym radiu cały czas powtarzają, że najważniejszym problemem jest zapis nazwiska po polsku, kiedy wiadomo, że najważniejsze jest wprowadzenie języka polskiego jako równoprawnego, urzędowego, w rejonach Litwy zamieszkiwanych zwarcie przez Polaków i oświata polska, taka prawdziwa, jak w Czechach, nie taka tylko z nazwy – oświadczyła nasza rozmówczyni.

– Wszyscy mówią o ociepleniu stosunków, a nam jakoś od tego nie cieplej – skwitowała Renata Cytacka.

Czytaj też:
"Jedyną naszą winą jest to, że jesteśmy Polakami i chcemy nimi pozostać". Głos z Wileńszczyzny

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także