Dariusz Michalczewski został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia żony. Sąd Rejonowy w Gdańsku wyznaczył wczoraj byłemu bokserowi karę grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
Jak sam bokser odnosi się do wyroku? – To absurd – ocenia były pięściarz i podkreśla, że w jego domu były gorsze awantury niż ta w sprawie której usłyszał wyrok. – Często walczymy z Basią, ona jest bardzo mocną kobietą. To ja bardziej dostaję po głowie niż ona – oświadczył, Michalczewski przekonywał także, w w 99 proc. domów występują kłótnie. – My się bardzo kochamy, walczymy o siebie, dlatego są też emocje. Gdyby nie było tych emocji, to pewnie byśmy się rozeszli – wskazał.
W grudniu 2016 roku Dariusz Michalczewski usłyszał zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej swojej żony Barbary. W momencie zatrzymania znaleziono przy nim 0,3 grama kokainy. Rodzina Michalczewskiego ma od kilku lat założoną tzw. niebieską kartę.
Czytaj też:
Jest wyrok ws. Michalczewskiego. Sąd nie miał wątpliwości