Polko: Słowa Różańskiego wpisują się w retorykę niemiecką

Polko: Słowa Różańskiego wpisują się w retorykę niemiecką

Dodano: 
Generał Roman Polko, były dowódca GROM
Generał Roman Polko, były dowódca GROM Źródło: PAP / Leszek Szymański
Putin łamie wszelkie międzynarodowe ustalenia. To jak nie będziemy robić nic, to tylko jeszcze bardziej rozzuchwalimy tego niedźwiedzia – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl generał Roman Polko, były dowódca GROM.

Nie milkną echa twiterowego wpisu byłego Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała Mirosława Różanskiego. W rozmowie z DoRzeczy.pl skrytykował ją były dowódca jednostki Grom, generał Roman Polko.

– Generał Różański wpisuje się świetnie w retorykę głosów niemieckich, które mówiły, że sam przemarsz wojsk amerykańskich przez Niemcy będzie denerwować rosyjskiego niedźwiedzia. To absurdalne myślenie w kategoriach poprawności politycznej. Czyli to jest myślenie, że jeżeli będziemy bierni, to będzie dobrze. Otóż nie – tak to działać nie będzie – mówi generał Roman Polko.

Jak zaznacza, istnienie takiej bazy jest nam potrzebne z trzech powodów.

– Po pierwsze, taka baza jest potrzebna nie tylko dla Amerykanów. Baza tego typu jest doskonałym ośrodkiem szkoleniowym. Po drugie budowa bazy w Polsce byłoby przełamaniem traktowania Polski jako członka NATO drugiej kategorii. Bo teraz jest tak, że Putin łamie wszelkie międzynarodowe ustalenia. To jak nie będziemy robić nic, to tylko jeszcze bardziej rozzuchwalimy tego niedźwiedzia – mówi generał.

– I po trzecie najważniejsze, jak mówić o budowaniu zdolności bojowej, skoro nie ma z prawdziwego zdarzenia ośrodka szkoleniowego? – mówi Polko. Jak dodaje, stacjonarna obecność wojsk USA, jest dużo droższa od obecności stałej. – A właśnie stałą obecność zapewniłyby bazy. Jestem zszokowany wypowiedzią generała Różańskiego.

Czytaj też:
"Bogu dzięki, że jest poza wojskiem". Fala krytyki spadła na generała

Czytaj także