Naraził się tekstem o współpracy lewicy z PiS. Wiadomo, gdzie przejdzie Woś

Naraził się tekstem o współpracy lewicy z PiS. Wiadomo, gdzie przejdzie Woś

Dodano: 
Rafał Woś
Rafał Woś Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
Nie tak dawno Rafał Woś wzbudził duże kontrowersje wśród lewicowych i liberalnych publicystów, gdy napisał tekst o współpracy PiS z lewicą. Dziennikarz musiał wkrótce pożegnać się z redakcją "Polityki". Wiemy już, gdzie teraz będzie pracował.

Od 1 października felietony Wosia będą ukazywać się w "Super Expresie". Jak podkreśla dziennikarz, jest to jego zdaniem jedno z ostatnich miejsc, gdzie można prowadzić rzeczową dyskusję i "normalnie pokłócić o ważne sprawy".

Redaktor naczelny Grupy Super Express Grzegorz Zasępa wskazuje, że przejście Wosia świadczy o pluralizmie jaki panuje w gazecie.

Pożegnanie z "Polityką"

Informację o zakończeniu współpracy z "Polityką" dziennikarz podał za pośrednictwem portalu społecznościowego. "PILNA Od października nie będę już członkiem zespołu POLITYKI. Utrzymamy luźniejszą współpracę. Szukam nowej uczciwej pracy. Rafał Woś" – napisał na Twitterze Rafał Woś.

O dziennikarzu głośno było w sierpniu za sprawą jego felietonu opublikowanego na portalu Gazeta.pl zatytułowanego "Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm". "Nowa polska lewica nie ma dziś ani wystarczającej siły, ani interesu, żeby całkowicie odsunąć PiS od władzy. Celem lewicy na najbliższe lata powinno być najpierw "udomowienie" prawicy, a potem pchnięcie jej na drogę wspólnej budowy demokratycznego socjalizmu" – przekonywał w nim Woś.

Czytaj też:
Na prawicy więcej pluralizmu. Woś: "Do Rzeczy" już tak działa

Artykuł wywołał spore poruszenie po lewej stronie sceny politycznej, wielu publicystów i komentatorów zaczęło atakować dziennikarza.

"Najzabawniej będzie, jak się okaże, że na prawicy jest więcej przestrzeni dla różnorodności i mniej niechęci dla obcego niż u liberałów" – mówił Woś w wywiadzie udzielonym Krytyce Politycznej. Publicysta następnie wskazał, że tygodnik "Do Rzeczy" już działa w ten sposób.

"Łukasz Warzecha, który chce mieć dostęp do broni i nie lubi podatków, obok endek Ziemkiewicz, monarchista Zychowicz, piłsudczyk Semka albo zafascynowany pismami Abramowskiego Stefan Sękowski. A na deser Kataryna. Rozdyskutowani jak lewica w 1968!" – przekonywał Woś, dodając, że żadne dzisiejsze liberalne medium nie może się poszczycić tak szerokim spektrum ideowym.

Czytaj też:
Miller: Lewica jest słaba. Woś ma rację

Źródło: Wirtualnemedia.pl
Czytaj także