"Są rzeczy, których nie wolno zaakceptować". Terlikowski o słowach Michalkiewicza

"Są rzeczy, których nie wolno zaakceptować". Terlikowski o słowach Michalkiewicza

Dodano: 
Tomasz Terlikowski
Tomasz Terlikowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Są rzeczy, których nie wolno zaakceptować. Jedną z nich jest obrażanie ofiar pedofilii czy wyśmiewanie ich cierpienia, o porównywaniu odszkodowania za straszliwą traumę do wynagrodzenia dla prostytutek nie wspominając - w ten sposób Tomasz Terlikowski skomentował słowa Stanisława Michalkiewicza.

W ocenie publicysty tygodnika "Do Rzeczy", osoby postępujące w ten sposób, nie bronią Kościoła, ale Go niszczą. "Kto tak robi nie jest po stronie Jezusa, bo On jest z ofiarami, a nie z tymi, którzy opowiedzieli się po stronie Antychrysta" – podkreślił.

Tomasz Terlikowski wskazał, że "ksiądz, który miesiącami gwałci dziecko, który molestuje chłopca zaprzecza istocie swojego kapłaństwa, wyrzeka się go, staje po stronie diabła". "Kto broni takiego księdza atakuje Chrystusa, który jest z dzieckiem, z ofiarą i opowiada się właśnie po stronie Antychrysta. Tyle w sprawie komentarza pewnego publicysty" – skwitował.

facebook

"Żadne k**wy nie są tak wysoko wynagradzane"

Wpis Terlikowskiego ma związek z wypowiedzią Stanisława Michalkiewicza, która spotkała się z falą krytyki. Dotyczyła ona wyroku poznańskiego sądu okręgowego przyznającego kobiecie gwałconej w dzieciństwie przez księdza 1 mln zł odszkodowania i dożywotnią rentę w wysokości 800 zł miesięcznie.

Michalkiewicz szczególną uwagę zwrócił na fakt, iż odszkodowanie musi zapłacić nie sprawca, ale Towarzystwo Chrystusowe do którego należał duchowny. Wskazał na "kuriozalne uzasadnienie", jakoby zgromadzenie "temu księdzu te czynności zlecało". – Widać, że stopień zidiocenia niezawisłych sądów staje się niepokojący i gdyby to ode mnie zależało, to zleciłbym przebadanie pani sędzi Anny Łosik przez jakieś konsylium weterynarzy, ale to by nie wystarczyło, bo ten wyrok został zatwierdzony w apelacji. No to widać, że epidemia rozszerza się z prędkością płomienia. Jedno konsylium weterynarzy by chyba nie wystarczyło – mówił publicysta.

Czytaj też:
Michalkiewicz szokuje. Milion zł za molestowanie? "Żadne k**wy nie są tak wynagradzane "

Odnosząc się do samego wyroku Stanisław Michalkiewicz, podkreślił: "dostać milion złotych, za to, że ktoś kiedyś wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał". – Wiele pań za znacznie mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tutaj milion złotych i dożywotnia renta – mówił i ocenił, że skutki społeczne tego wyroku będą daleko idące. – Jestem pewien, że teraz panienki, jedna przez drugą, na wyścigi będą sobie przypominać, jak to były molestowane. Bo do tej pory to tylko celebrytki sobie przypominały, że były molestowane. Ale tu chodziło o pozycję towarzyską. (...) No ale tu nie o prestiż chodzi, a o pieniądze. Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k**wy nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie, a cóż do tego nasz biedny kraj... Nie wiem jak to wytrzyma – powiedział.

Źródło: Facebook
Czytaj także